DENŚKO #1
Witajcie!Kiedyś trzeba było to zrobić. Mam dla Was denko... a właściwie deńsko, bo trochę się tego nazbierało.
Niestety nie wszystkie opakowania zachowałam, więc dodatkowo dorzucę kilka kosmetyków, o których pisałam już na blogu, jednak nie będzie ich na zdjęciu 'grupowym'.
Będzie trochę czytania, ale myślę, że tak jak ja lubicie takie posty.
Nie przedłużając - zaczynamy!
A, jeszcze objaśnienie kolorów:
*KUPIĘ
*MOŻLIWE, ŻE ZAKUPIĘ
*NIE KUPIĘ
WŁOSY
(nie ma tego za wiele, ponieważ reszta w użyciu.)
1) BŁYSKAWICZNA ODŻYWKA DO WŁOSÓW W SPRAYU Z MARIONA.
Powiem szczerze, że jakoś szczególnie mnie nie zachwyciła. Głównie używała jej moja mama, a ja od czasu do czasu.Na pewno ułatwiała czesanie i z to nie podlega dyskusji.
Ma w swoim składzie alkohol, więc pewnie przy częstym jej używaniu będzie wysuszać włosy.
Ja się na nią nie skuszę.
Ja się na nią nie skuszę.
CIAŁO
1) MYDŁO DOVE (RECENZJA)
Większość informacji zawarłam w recenzji, więc nie będę się rozczulać nad jego opisem,
ale dodam, że na pewno to mydło kupię, bo zdecydowanie jest to mój faworyt wśród mydeł.
Używam go przede wszystkim do mycia twarzy, bo doskonale radzi sobie z makijażem, a w dodatku
nie wysusza skóry.
2) LIMONKOWE MYDEŁKO NATURALNA.EU (RECENZJA)
Mydełko zdecydowanie ma same plusy o czym wspominałam w recenzji.
Jeśli nadarzy się okazja to je zakupię, jednak chciałabym sprawdzić również inne warianty zapachowe jakie oferuje firma.
3) KORUND SZLACHETNY (RECENZJA)
Oj kupię na pewno! Zachęcam Was do zapoznania się z recenzją, ale najważniejsze -
do przetestowania go na sobie. Ja jestem zachwycona. Regularne peelingi z korundu zmniejszyły widoczność blizn, płytkich rozstępów oraz wyrównały koloryt skóry.
4) MALINOWO-MIĘTOWE MYDEŁKO ORIFLAME (RECENZJA)
Zakochałam się w tym mydełku i na pewno kupię kolejne, ale być może w innym wariancie zapachowym.
ANTYPERSPIRANTY
(Jest ich trochę z racji, że wszystkie były rozpoczęte i teraz je zużyłam do końca.)
1) REXONA ALOE VERA
Na ogół nie lubię takich antyperspirantów, wolę w płynie. Nie pamiętam skąd go miałam.
Miał intensywny zapach, który było czuć przez bardzo długi czas. Wolę bezzapachowe antyperspiranty.
Brudził na biało czarne koszulki, więc chyba jednak się nie skuszę na niego.
Miał intensywny zapach, który było czuć przez bardzo długi czas. Wolę bezzapachowe antyperspiranty.
Brudził na biało czarne koszulki, więc chyba jednak się nie skuszę na niego.
2) BLOKER Z ZIAJA
Uwielbiam całą serię tych antyperspirantów z Ziaja. Nie mają zapachu (oprócz tej wersji pomarańczowej),
nie pozostawiają śladów na ubraniach, idealnie chronią przed poceniem.
Już zakupiłam kolejny, tym razem wersję jasnoniebieską, czyli w kremie.
3) NIVEA INVISIBLE
Już zakupiłam kolejny, tym razem wersję jasnoniebieską, czyli w kremie.
3) NIVEA INVISIBLE
Jestem na nie, dlaczego? Ogólnie antyperspiranty z NIVEA mają to do siebie, że nawilżają.
Od antyperspirantu wymagam ochrony przed potem i brzydkim zapachem, tymczasem dostaję
Od antyperspirantu wymagam ochrony przed potem i brzydkim zapachem, tymczasem dostaję
tu nawilżenie i zapach, który miesza się z moim naturalnym i powstaje nieprzyjemna mieszanka.
Chyba wiecie co mam na myśli.
Chyba wiecie co mam na myśli.
4) ANTYPERSPIRANT Z ALTERRA
Powiem szczerze, że kupiłam dlatego, że wyglądał mi na 'naturalny'. Bardzo dobrze się u mnie
sprawdził. Kosztował chyba koło 4zł, ale naprawdę chronił przed nieprzyjemnym zapachem potu.
Z ręką na sercu polecę go wszystkim osobą, które szukają czegoś taniego i dobrego!
Z ręką na sercu polecę go wszystkim osobą, które szukają czegoś taniego i dobrego!
TWARZ
1) MLECZKO OCZYSZCZAJĄCE Z NIVEA - CERA NORMALNA I MIESZANA
Mam w domu jeszcze jedną wersję tego mleczka, ale zdecydowanie się u mnie nie sprawdzają.
Moja cera ma tendencję do zapychania się i one bardzo ją w tym wspierają. Nie mogę
powiedzieć, że są kiepskie, bo z makijażem radzą sobie świetnie.
Używam ich tylko do zmywania oczu, ponieważ nie podrażniają ich, a usuwają wszystko co trzeba.
2) PŁYN MICELARNY Z PAESE (RECENZJA)
Mój ulubieniec dzisiejszego denka! Co prawda miałam dwie próbki tego płynu, które mimo wszystko starczyły mi na kilka razy po których widziałam znaczną poprawęstanu cery. Nie boję się użyć sformułowania, że moja cera była ładniejsza od pupy niemowlaka.
Jeśli tylko będę miała okazję to zakupię pełnowartościowy produkt, a jeśli nie znajdę go stacjonarnie zaryzykuję i kupię go przez internet.
Powiem szczerze, że byłam bardzo zadowolonaz jego działania. Chętnie kupię go jeszcze raz.
4) KREM BB Z LIRENE
Mój ulubiony krem BB. Ma idealny odcień, idealne dla mnie krycie, idealną konsystencję,
idealną cenę, po prostu jest IDEALNY.
idealną cenę, po prostu jest IDEALNY.
Jest bardzo leciutki, więc sprawdzi się na wiosnę jak i lato. Można go zakupić w Rossmannie
za ok. 20zł. Wystarcza na długo.Używałam go jako podkładu, nie wspomagałam
go niczym.
za ok. 20zł. Wystarcza na długo.Używałam go jako podkładu, nie wspomagałam
go niczym.
5) FLUID GIORDANI GOLD
Kolejny mój ulubieniec. Niestety jego cena jest już wyższa, ponieważ w katalogu Oriflame można go zamówić za ponad 60zł. Wygodna pompka dozuje nam
idealną ilość podkładu. Rozprowadza się go bardzo łatwo i bardzo szybko dostosowuje się do cery.
idealną ilość podkładu. Rozprowadza się go bardzo łatwo i bardzo szybko dostosowuje się do cery.
Podoba mi się to, że cera po nim jest rozświetlona i wygląda jak bezproblemowa cera z odrobiną
kremu nawilżającego. Nie zapycha co daje mu kolejny plus.
kremu nawilżającego. Nie zapycha co daje mu kolejny plus.
6) FLUID MATUJĄCY Z LIERNE
Był to mój pierwszy w życiu fluid, który kupiłam za czasów gimnazjum. Oczywiście to opakowanie
jest którymś z kolei. Jest to nieco cięższy podkład, idealny na zimę i dłuższe wyjścia.
Perfekcyjnie matuje, wygładza i długo się utrzymuje. Oczywiście, że kupię kolejne opakowanie,
ale dopiero zimą, teraz wolę lżejsze kremy BB, czy podkłady.
Perfekcyjnie matuje, wygładza i długo się utrzymuje. Oczywiście, że kupię kolejne opakowanie,
ale dopiero zimą, teraz wolę lżejsze kremy BB, czy podkłady.
(MINI)KOLORÓWKA
1) BŁYSZCZYK
Dostałam go będąc na zakupach z moim chłopakiem w jednym ze sklepików na jego wsi.
Pachniał mambą! Niestety napis z firmą się zdarł i tyle Wam powiem.
2) EYELINER Z WIBO
Ten eyeliner towarzyszył mi przy moich pierwszych krokach z robieniem kresek z racji, że kosztuje
ok. 7zł w Rossmannie. Idealnie sprawdził się w roli nauczyciela. Jego aplikacja jest bardzo łatwa,
a kolor bardzo intensywnie czarny. Na trwałość również nie można narzekać.
Dostałam go będąc na zakupach z moim chłopakiem w jednym ze sklepików na jego wsi.
Pachniał mambą! Niestety napis z firmą się zdarł i tyle Wam powiem.
2) EYELINER Z WIBO
Ten eyeliner towarzyszył mi przy moich pierwszych krokach z robieniem kresek z racji, że kosztuje
ok. 7zł w Rossmannie. Idealnie sprawdził się w roli nauczyciela. Jego aplikacja jest bardzo łatwa,
a kolor bardzo intensywnie czarny. Na trwałość również nie można narzekać.
Przedstawiony na zdjęciu jest moim 4 albo 5 eyelinerem tej firmy.
3) TUSZ DO RZĘS
Jako, że mam długie i w miarę gęste rzęsy, nie potrzebuję jakiś wyszukanych tuszy.
Ten tusz zakupiłam w tak zwanym sklepie 'za 4zł'. Sprawdził się u mnie bardzo dobrze.
Podkreślał rzęsy, wydłużał je, nie kruszył się, trzymał się długo. Czego więcej chcieć?
4) EYELINER MISS SPORTY W PISAKU
Jako, że mam długie i w miarę gęste rzęsy, nie potrzebuję jakiś wyszukanych tuszy.
Ten tusz zakupiłam w tak zwanym sklepie 'za 4zł'. Sprawdził się u mnie bardzo dobrze.
Podkreślał rzęsy, wydłużał je, nie kruszył się, trzymał się długo. Czego więcej chcieć?
4) EYELINER MISS SPORTY W PISAKU
Nie, nie, nie i jeszcze raz nie. To chyba jakaś pomyłka. Bardzo chciałam mieć eyeliner w pisaku.
Poszłam więc do drogerii i kupiłam ten, który wyglądał mi na 'porządny'. Nie pamiętam ile za niego płaciłam.
Na ręce miał intensywną czerń, a końcówka idealna. Kiedy w domu chciałam sobie zrobić kreskę -załamałam się. Nawet po kilku 'warstwach' kreska była blada, rozmazywała się, a końcówka pisaka
niczym wykałaczka drapała moje oko. Próbowałam jeszcze kilka razy - nic z tego.
W końcu posłużył mi jako eyeliner do 'szkicowania' konturów kreski.
Poszłam więc do drogerii i kupiłam ten, który wyglądał mi na 'porządny'. Nie pamiętam ile za niego płaciłam.
Na ręce miał intensywną czerń, a końcówka idealna. Kiedy w domu chciałam sobie zrobić kreskę -załamałam się. Nawet po kilku 'warstwach' kreska była blada, rozmazywała się, a końcówka pisaka
niczym wykałaczka drapała moje oko. Próbowałam jeszcze kilka razy - nic z tego.
W końcu posłużył mi jako eyeliner do 'szkicowania' konturów kreski.
ZAPACHY
Wszystkie perfumy/dezodoranty perfumowane pachniały pięknie i utrzymywały się w miarę długo.
'No name' po prawej stronie był chyba moim ulubionym.
Ten po lewej bardzo długo się utrzymywał. Co tu więcej napisać? No nie wiem...
'No name' po prawej stronie był chyba moim ulubionym.
Ten po lewej bardzo długo się utrzymywał. Co tu więcej napisać? No nie wiem...
PAZNOKCIE
Panu numer 1 i 2 podziękujemy. Pierwszy ma tak przerażająco śmierdzący zapach i tak długo schnie,
że to nie dla mnie - kosz. Pan numer dwa również bardzo długo schnie, jest bardzo wodnisty
i nawet 5 warstw nie daje krycia.
Wiem, że te lakiery cieszą się popularnością, więc może kiedyś dam tej firmie
że to nie dla mnie - kosz. Pan numer dwa również bardzo długo schnie, jest bardzo wodnisty
i nawet 5 warstw nie daje krycia.
Wiem, że te lakiery cieszą się popularnością, więc może kiedyś dam tej firmie
drugą szansę.
Niebieski Pan był ze mną bardzo długo i często gościł na moich paznokciach.
Niebieski Pan był ze mną bardzo długo i często gościł na moich paznokciach.
Nie miałam do niego żadnych zastrzeżeń.
O wspaniałej odżywce pisałam TU, więc nie będę się tu rozpisywać.
PASTY DO ZĘBÓW
W moim domu pasty idą jak tlen. Ułożyłam je (od góry) od najlepszej, jednak wszystkie pasty
są na plus i na pewno nie raz jeszcze zagoszczą w moim domu.
są na plus i na pewno nie raz jeszcze zagoszczą w moim domu.
RÓŻNE
1) DEZODORANT DO STÓP
Idealna pomoc przy potliwości stóp. Zapobiega ich poceniu się, a do tego ma bardzo
przyjemny zapach. Posiadam również żel do stóp z tej serii i również jestem na tak.
Jeśli ktoś chce mieć świeże i ładnie pachnące stopy to nie widzę lepszego rozwiązania.
Produkty ten firmy są na każdą kieszeń, więc naprawdę warto się w nie zaopatrzyć,
tym bardziej, że idzie lato :)
przyjemny zapach. Posiadam również żel do stóp z tej serii i również jestem na tak.
Jeśli ktoś chce mieć świeże i ładnie pachnące stopy to nie widzę lepszego rozwiązania.
Produkty ten firmy są na każdą kieszeń, więc naprawdę warto się w nie zaopatrzyć,
tym bardziej, że idzie lato :)
2) ŻEL DO GOLENIA SKINO
Uwielbiam te żele. Miałam już kilka wariantów i żaden mnie nie zawiódł.
Firma ma w swojej ofercie również pianki do golenia, które również mogę polecić.
Te produkty bardzo ułatwiają depilację, nie podrażniają skóry, a do tego są bardzo tanie.
Firma ma w swojej ofercie również pianki do golenia, które również mogę polecić.
Te produkty bardzo ułatwiają depilację, nie podrażniają skóry, a do tego są bardzo tanie.
3) ŻEL DO HIGIENY INTYMNEJ FACELLE
Kolejny tani i wielofunkcyjny produkty. Jest to chyba moje piąte opakowanie.
Żel nadaje się do mycia okolic intymnych, ale również (jak napisał producent) do mycia ciała
i jak wiem z doświadczenia do mycia włosów, jeśli ktoś chce unikać SLSów.
Żel nadaje się do mycia okolic intymnych, ale również (jak napisał producent) do mycia ciała
i jak wiem z doświadczenia do mycia włosów, jeśli ktoś chce unikać SLSów.
Próbeczek było o wieeeeele więcej, ale wyrzuciłam opakowania. O próbkach z LOVE ME GREEN napiszę osobny post. Krem nawilżający z Ziaja bardzo mnie zapchał, więc 3/4 wycisnęłam do kanalizy.
Tonujący krem do twarzy się u mnie bardzo dobrze sprawdził jako podkład i szukam
Tonujący krem do twarzy się u mnie bardzo dobrze sprawdził jako podkład i szukam
już pełnowartościowego kremu. Krem z Pharmances również się u mnie sprawdził jako krem pod podkład.
Próbki z Zeptera są dla mnie hitem, jednak nie na moją kieszeń. (RECENZJA)
Czas na maseczki. Wszystkie doczekały się swojej recenzji, więc odsyłam Was do nich.
NIEKOSMETYCZNE
1) O płynie Fairy pisałam TU.
2) Płyn o zapachu Whisky.Wygrałam go w konkursie POLCHEM na dzień kobiet.
Płyn jest z limitowanej edycji. Zapach whisky był bardzo intensywny,
jednak na naczyniach niewyczuwalny. Podobała mi się jego konsystencja i to,
że bardzo dobrze się pienił.
Jak wiadomo (lub nie) mam świnkę i kotka, więc w denku nie mogło zabraknąć ich dopieszczaczy. :D
Zarówno jeden jak i drugi zajadali ze smakiem! :D
Zarówno jeden jak i drugi zajadali ze smakiem! :D
Dobrnęłam do końca. Ktoś wytrwał? :D
Świetne denko :D Gratuluję :D
OdpowiedzUsuńWoooow! Spore denko! :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że antyperspirant z Nivea Cię zawiódł, bo u nie sprawuje się bardzo dobrze, ale skusiłaś mnie "kulką" z Alterry - nigdy nie miałam, więc czas wypróbować. Aktualnie jestem w trakcie używania płynu do higieny intymnej Facelle a próbeczki od Love Me Green czekają na otwarcie. Reszta prezentowanych przez Ciebie kosmetyków jest dla mnie nowością. To malinowo-miętowe mydełko z Oriflame musiało obłędnie pachnieć! :)
Obserwuję, bo jestem ciekawa kolejnych postów - bardzo mi się tu u Ciebie podoba. Pozdrawiam. :*
Wytrwałam a jakże :) ciekawy post, sporo tego :D
OdpowiedzUsuńGratulacje ogromne denko
OdpowiedzUsuńWow :D Jestem pod wrażeniem.. Ja właśnie zbieram swoje pierwsze denko i stwierdzam, że na razie mam 1 tonik i 1 płyn micelarny. Widać moje denko będzie biedne przy tym Twoim :D Pozdrawiam, ciepło.
OdpowiedzUsuńJejusiu! Ileż tego CI się nazbierało Kochana!:) Jestem pod ogromnym wrażeniem:)
OdpowiedzUsuńSpore denko :) Ten suplement diety BratekPlus jest mi znany, piłam kiedyś :)
OdpowiedzUsuńOlbrzymie denko! :) Już myślałam, że podjadasz sobie czasem karmę dla świnek morskich ;)
OdpowiedzUsuńDuże denko ;D Chyba należę do nielicznych, które nie lubię tego eyelinera Wibo- dla mnie ten pędzelek jest okropny ;D
OdpowiedzUsuń