DENKO #18 - GRUDZIEŃ.
A więc przed Wami ostatnie denko w tym roku. W tym miesiącu nie było tego za dużo,
bo w większości napoczęłam nowe produkty, mam nadzieję jednak, że będzie Wam się dobrze
je czytało. Denko znowu jest 'zielone' - prawie wszystkie produkty mi przypadły do gustu.
bo w większości napoczęłam nowe produkty, mam nadzieję jednak, że będzie Wam się dobrze
je czytało. Denko znowu jest 'zielone' - prawie wszystkie produkty mi przypadły do gustu.
ZIELONY - spełnił moje oczekiwania//byłam zadowolona/kupię
ŻÓŁTY - po części spełnił moje oczekiwania/zastanowię się zanim kupię ponownie
CZERWONY - nie spełnił moich oczekiwać/nie kupię
Oczyszczający tonik bez alkoholu, Mixa (recenzja) - świetny tonik, który robił to co robić powinien. Nie zrobił mi żadnej krzywdy i miałam wrażenie, że pomógł mi przetrwać 'ciężkie
dni' mojej cery.
Nawilżająca pianka do mycia twarzy, Douglas (recenzja) - cudowny produkt, zakochałam się
w nim nie tylko ja, bo mój chłopak również. Gdyby nie cena to kupiłabym ponownie.
Żel do mycia twarzy ziołowy, Fitomed (recenzja) - świetny produkt do codziennego oczyszczania cery. Uwielbiałam go zwłaszcza wieczorem, gdyż dawał uczucie odprężonej skóry. Pewnie jeszcze kiedyś zamówię.
Odbudowujący szampon pszeniczno-owsiany - recenzja na pewno się pojawi. Na razie powiem,
że jest to zdecydowanie szampon, który zasługuje na uwagę.
Głęboko odżywcza maska do włosów, Garnier Fructis - cudowna maska, która świetnie nawilżała moje włosy. Pewnie kiedyś jeszcze się na nią skuszę.
Naturalny peeling solno-błotny z morza martwego, White Flower's (recenzja) - drugi mój ulubiony peeling jaki do tej pory miałam okazję używać. Dostępne są w Rossmannie, więc
pewnie kiedyś jeszcze kupię.
Odświeżająca mgiełka do ciała, Yves Rocher (recenzja) - przecudowny zapach. Niestety
jest to edycja limitowana, więc pewnie już nie kupię kiedy będę miała znowu na nią ochotę.
Krem nawilżający tradycyjny, Fitomed (recenzja) - krem, który w większości zużył mój chłopak.
Lubiłam go za nawilżanie, jednak mnie niestety po czasie zaczął zapychać.
Antyperspirant Soft, Ziaja - mój ulubiony, którego obecnie zdradzam z innym, ale i tak do niego wrócę.
Ajuwedyjski krem z himalajskich ziół, Kailas (recenzja) - niezawodny krem dosłownie na wszystko. Uważam, że każdy powinien mieć taki krem w swojej apteczce.
Próbka kremu pod oczy, L'occitane - szczerze niewiele mogę powiedzieć po jednej próbce. Wiem,
że okolice oczu nie były podrażnione, a rano były delikatne i miękkie w dotyku.
A jak się prezentuje Wasze ostatnie w tym roku denko? :) Rzucajcie linkami do postów z denkiem!
0 komentarze: