Obserwatorzy:

NOWOŚCI MIESIĄCA - GRUDZIEŃ/STYCZEŃ

10:00 Karolina Rogala 0 Comments

W grudniu nie miałam dla Was zbyt wiele nowości do pokazania, więc połączyłam je z nowościami stycznia. Jest tego dość sporo, jednak większość to uzupełnienie braków, ale również skuszona promocjami wiele zakupiłam wiele rzeczy. 


O bananowej masce z Kallosa pisałam Wam już dość dawno i wspomniałam wtedy, że bardzo ją polubiłam. Korzystając z promocji na jakieś drogerii internetowej zamówiłam kolejne opakowanie.
Jako, że mój tonik z Melisa z Uroda sięgnął denka to musiałam uzupełnić brak i tym razem skusiłam
się na hibiskusowy tonik z Sylveco, o którym napiszę Wam na pewno za jakiś czas.




Nie mogło również zabraknąć Semilaców - tym razem skusiłam się na 003 Sweet Pink oraz 136
Creamy Muffin. Hard Milk wraz z formami trafił do mnie z ciekawości. Sonda przyda się przy
zdobieniach.


Matowa pomadka w kredce z Golden Rose w kolorze nr. 11 to zdecydowanie mój ulubieniec ostatniego czasu. Miałam ochotę wypróbować pomadkę w kredce i po wielu recenzjach skusiłam
się właśnie na tę.
Róż 'Now!' z Make Up Revolution wpadł do koszyka przypadkowo, jako dopełnienie do darmowej przesyłki i nie żałuję zakupu. Dobrze napigmentowany róż za całe... 5zł!
Woski z Yankee Candle uwielbiam, a jako, że najnowsza kolekcja nie przyciągnęła mojego oka
to skusiłam się na zapach Tarte Tatin, który przez opakowanie pachnie obłędnie!


Uroczy żel z pandą wpadł do mojego koszyka w Rossmannie, pomimo zapasów żeli pod prysznic, wyłącznie dlatego, że mój R. to wielbiciel pand i widząc jego wzrok nie zastanawiałam się za długo.
Olejek do twarzy Alterra był w promocji (8,99zł), a że już dawno chciałam go wypróbować to się skusiłam. Krem babydream idealnie sprawdzi na cerach tłustych i kupiłam go z przeznaczeniem
dla R., ciekawe czy da się namówić na niego :P
Krem z Isany i żel antybakteryjny to uzupełnienie 'zaopatrzenia' torebki.

 

Szampon z Alterra z granatem to mój ulubiony szampon tej marki i jako, że był w promocji to się skusiłam. Na maskę Kallos Latte miałam ochotę, bo kiedyś bardzo dobrze się u mnie spisywała,
więc kupiłam ją w małej hurtowni fryzjerskiej wraz z gumkami do włosów Invisibooble.
Kończy się mój podkład Revlon Colorstay, więc skusiłam się na swój ulubiony podkład z Pierre
Rene. Mam w planach napisać Wam również w końcu jego recenzję.
Bazę Peel Off z miss sporty kupiłam oczywiście do tego, aby używać jej na skórki podczas wykonywania manicure chociażby stemplowania, czy ombre. 



To mój gwiazdkowy prezent od kuzynki, który mnie niesamowicie ucieszył i zaskoczył. Zestaw
z Venus składał się z kremu do twarzy i ciała oraz balsamu do ciała w spreju. Żel z Balea, czyli
kolejny żel na który miałam ochotę oraz dwie maseczki z Ziaja.


Zestaw pumeksów, które otrzymałam w ramach współpracy z Pumice.pl i o którym z pewnością
Wam na dniach napiszę.


Masło kakaowe i krem pod oczy to produkty od firmy Fitomed w ramach współpracy.


Pasta do zębów Ganozhi była prezentem do przetestowania od Pani Marzeny z firmy DXN.
Pani Marzena wyhaczyła mój komentarz na temat chęci przetestowania tej pasty pod artykułem
na Trustedcosmetics. Niedługo Wam o niej napiszę - dodam, że jestem w niej zakochana!



Szczotka do twarzy Rival de Loop to przedpremierowy prezent na Walentynki od mojego R. :)
Nasłuchał się ode mnie już jak bardzo chcę ją przetestować i w końcu... uległ :D



Na koniec pokazuję Wam dwie książki, które zakupiłam w tym miesiącu. Pierwsza zawiera bardzo ciekawe przepisy, z których z pewnością będę korzystała.
Druga to krótki poradnik od Pani Moniki, o której pierwszy raz dowiedziałam się na portalu TrustedCosmetics. Zainteresowała mnie nie tylko swoją przemianą, ale przede wszystkim sobą!
Pewnie więcej o tych książkach opowiem Wam na drugim blogu, na który Was zapraszam!


To by były wszystkie nowości z tych dwóch miesięcy. A jak u Was z nowościami?

0 komentarze: