JEDWAB - MLECZKO DO MYCIA TWARZY I SZYI, BINGOSPA
Dzisiaj mam dla Was recenzję produktu, które całkowicie skradło moje serce i twarz.
Pokazywałam Wam je w ulubieńcach, znalazło się również w denku, więc w końcu
nadszedł ten moment, kiedy mogę powiedzieć Wam coś więcej na jego temat.
Pokazywałam Wam je w ulubieńcach, znalazło się również w denku, więc w końcu
nadszedł ten moment, kiedy mogę powiedzieć Wam coś więcej na jego temat.
OPIS PRODUKTU:
Jedwab BingoSpa do mycia twarzy i szyi pomaga zachować wilgoć na powierzchni
skóry wywołując efekt przyjemnego i długotrwałego uczucia świeżości oraz gładkość
- skóra staje się przyjemna w dotyku i jedwabiście gładka.
Aminokwasy wchodzące w skład jedwabiu BingoSpa wnikają do wnętrza wierzchniej
warstwy skóry, zwiększając i utrwalając efekt głębokiego nawilżenia ( głęboki efekt
kondycjonujący). Polipeptydy będące składnikiem jedwabiu posiadają silne właściwości
błonotwórcze, tworzą cienki film ochronny na powierzchni skóry hamując utratę wody transepidermalnej i chroniąc skórę twarzy przed szkodliwym wpływem środowiska. Sposób użycia: na zwilżonej skórze twarzy (szyi) rozprowadzić mleczko BingoSpa,
myć delikatnie kolistymi ruchami. Po zakończeniu skórę dokładnie spłukać wodą, osuszyć
ręcznikiem.
DOSTĘPNOŚĆ, CENA PRODUKTU:
ok. 10zł, TUTAJ
SKŁAD PRODUKTU:
Aqua, Sodium C12-15 Pareth Sulphate, Sodium Dodecylbenzenesulfonate, Cocamide DEA,
Sodium Chloride, Styrene/Acrylates Copolymer, Hydrolyzed Silk, DMDM-Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Lactic Acid, Parfum, CI 16255.
Jedwab BingoSpa do mycia twarzy i szyi pomaga zachować wilgoć na powierzchni
skóry wywołując efekt przyjemnego i długotrwałego uczucia świeżości oraz gładkość
- skóra staje się przyjemna w dotyku i jedwabiście gładka.
Aminokwasy wchodzące w skład jedwabiu BingoSpa wnikają do wnętrza wierzchniej
warstwy skóry, zwiększając i utrwalając efekt głębokiego nawilżenia ( głęboki efekt
kondycjonujący). Polipeptydy będące składnikiem jedwabiu posiadają silne właściwości
błonotwórcze, tworzą cienki film ochronny na powierzchni skóry hamując utratę wody transepidermalnej i chroniąc skórę twarzy przed szkodliwym wpływem środowiska. Sposób użycia: na zwilżonej skórze twarzy (szyi) rozprowadzić mleczko BingoSpa,
myć delikatnie kolistymi ruchami. Po zakończeniu skórę dokładnie spłukać wodą, osuszyć
ręcznikiem.
DOSTĘPNOŚĆ, CENA PRODUKTU:
ok. 10zł, TUTAJ
SKŁAD PRODUKTU:
Aqua, Sodium C12-15 Pareth Sulphate, Sodium Dodecylbenzenesulfonate, Cocamide DEA,
Sodium Chloride, Styrene/Acrylates Copolymer, Hydrolyzed Silk, DMDM-Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Lactic Acid, Parfum, CI 16255.
MOJA OPINIA:
Produkt znajduje się w wygodnej, 300ml butelce z pompką. Dzięki temu, że jest przezroczysta
możemy kontrolować jego zużycie. Pompka działa bez zarzutów, nie zacina się, a dozowana
ilość produktu jest idealna.
Sam produkt ma jasnoróżowy kolor, jest bardzo kremowy - ma konsystencję podobną
do mleczek do demakijażu, przez co wystarczy jedna pompka aby dokładnie umyć
nim twarz.
Ma delikatny, subtelny, nieco mydlany zapach z delikatną nutą słodyczy, który jest wyczuwalny
wyłącznie przy aplikacji, później znika.
Dla mnie jest to odkrycie roku zdecydowanie. Idealnie oczyszcza twarz, zmywa resztki makijażu
(a nawet kiedy nie miałam czasu zmywać makijażu to radził sobie z całością!), oczyszcza
jednak nie wysusza, nie powoduje uczucia ściągnięcia.
Skóra jest oczyszczona, gładka, lekko wręcz nawilżona i przede wszystkim taka naprawdę
miękka, co mnie w sumie najbardziej zaskoczyło. (w pozytywnym tego słowa znaczeniu.)
Producent pisze o tym, że produkt tworzy film na twarzy... Akurat tego nie zauważyłam,
ale dla mnie to na plus, bo nie lubię tego.
Cieszę się również, że produkt mnie nie zapchał, ponieważ zazwyczaj kremowe produkty
do twarzy to mnie robią.
Przez to, że potrzeba jego niewielką ilość produkt jest baaaardzo wydajny jak dla mnie,
ponieważ wystarczył mi na ponad trzy miesiące codziennego używania dwa razy dziennie.
Podsumowując: Jest to mój idealny produkt do oczyszczania twarzy, który tak naprawdę
kosztuje grosze. Na pewno będę z chęcią do niego wracać.
z kolagenem mnie przesuszał ale może ten będzie delikatniejszy
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam produktów z tej firmy. Strasznie mnie kuszą:)
OdpowiedzUsuńHmm nawet, nawet...
OdpowiedzUsuńNie lubię tej marki. Ostatnio oczyszczam twarz olejkiem i bardzo mi się podobają rezultaty :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńWydaje się całkiem fajne, chociaż ja oczyszczam twarz olejkiem ;) Błąd Ci się wkradł - szyi, nie szyji ;)
OdpowiedzUsuńJa nadal nie mogę sie przełamać, by go kupić. Chyba pozostanę przy swoich mydlach :
OdpowiedzUsuńWydajny to na pewno :)
OdpowiedzUsuńMam z tej serii płyn do higieny intymnej, ładnie pachnie i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety powodował ściągnięcie skóry. Ale do działania oczyszczającego nie mam zastrzeżeń :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo zainteresowałaś mnie tym produktem :)
OdpowiedzUsuń