ULUBIEŃCY MIESIĄCA - MARZEC
Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić kilku moich ulubieńców. Nie jest ich za wielu,z racji, że starałam się zużywać produkty już rozpoczęte, a większość z nich znalazła
się w poprzednich ulubieńcach.
Revlon, Vital Radiance, Moisture Boosting Lipcolor (Pomadka do ust) 46 Classic Wine
Pomimo dość intensywnego koloru gościła na moich ustach często. Bardzo ładnie wygląda
na ustach, nie podkreśla suchych skórek, bardzo mocno napigmentowana. Nie należy
do najtrwalszych, jednak kolor tak jakby "wnika" w usta przez co jest długo widoczny.
Opakowanie niestety nie należy do najsolidniejszych, więc nie polecam wrzucania jej
do torebki, bo może się to nie ciekawie skończyć...
Maska do włosów Kallos Banana
Chyba nie muszę nikomu przedstawiać. Moje włosy ją kochają za to, że świetnie je nawilża,
dociąża, wygładza i dodaje lekkości. Mój nos ubóstwia za zapach, który utrzymuje się na moich
włosach bardzo długo, ba, nawet poduszka już pachnie bananowo!
Pojawi się osobna recenzja niedługo.
dociąża, wygładza i dodaje lekkości. Mój nos ubóstwia za zapach, który utrzymuje się na moich
włosach bardzo długo, ba, nawet poduszka już pachnie bananowo!
Pojawi się osobna recenzja niedługo.
Pianka do golenia Venus - z ekstraktem z melona i grejpfruta
Kupiłam ją w sumie na szybko kiedy byłam w Wrocławiu, bo okazało się, że zapomniałam
swojej. Już po pierwszym użyciu byłam zakochana! Idealnie spełnia swoją rolę, delikatnie
nawilża nogi, a do tego przepięknie pachnie i niewiele kosztuje.
swojej. Już po pierwszym użyciu byłam zakochana! Idealnie spełnia swoją rolę, delikatnie
nawilża nogi, a do tego przepięknie pachnie i niewiele kosztuje.
Regenerująca maska do twarzy Love Me Green
Na początku jej nienawidziłam - strasznie podrażniała mi cerę. Doszłam jednak do wniosku,
że dam jej drugą szansę i będę trzymać na twarzy krócej - eureka!
Napiszę Wam o niej więcej niedługo :)
że dam jej drugą szansę i będę trzymać na twarzy krócej - eureka!
Napiszę Wam o niej więcej niedługo :)
Jedwab do mycia twarzy i szyi BingoSpa
Ma w składzie SLS, ale zupełnie mi to w nim nie przeszkadza, bo nie widzę przesuszenia,
a wręcz przeciwnie - moja cera po miesiącu z tym jedwabiem jest niemalże idealna.
Dokładnie oczyszcza, nie wysusza, skóra nie jest ściągnięta. Napiszę o nim też więcej :)
To by było na tyle. Recenzje zapewne pojawią się niedługo, już są napisane, czekają
tylko na publikację :)
a wręcz przeciwnie - moja cera po miesiącu z tym jedwabiem jest niemalże idealna.
Dokładnie oczyszcza, nie wysusza, skóra nie jest ściągnięta. Napiszę o nim też więcej :)
To by było na tyle. Recenzje zapewne pojawią się niedługo, już są napisane, czekają
tylko na publikację :)
U mnie niestety ten jedwab z BingoSpa ściąga skórę:/
OdpowiedzUsuńMaski jeszcze nie używałam, ale szampon za to już tak. Faktycznie ma świetny zapach. Nawilżenie tez daje niezłe :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę maskę z Kallos, kusi mnie tez jeszcze wersja Chocolate :)
OdpowiedzUsuńmaskę znam i lubię ;)
OdpowiedzUsuńTą maseczkę bananową uwielbiam ! :)
OdpowiedzUsuńMaseczkę bananową mam chęć wypróbować :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie musi ten Kallos super pachnieć, wszyscy tak zachwalają zapach:)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta bananowa maska, ale przeraża jej pojemność.
OdpowiedzUsuńTeż kallosa bananowego uwielbiam...w zasadzie moje włosy;)
OdpowiedzUsuńBananowy Kallosek ♥ Uwielbiam te gładkie włosy po jego użyciu!
OdpowiedzUsuńzakochałam się w kolorze pomadki ;)
OdpowiedzUsuńMaski Kallosa chyba teraz właśnie mają swoje 5 minut chwały. Jedwab z BingoSpa bardzo mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńkallosa bananowego musze sobie w koncu kupic:)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków (jeszcze) :)
OdpowiedzUsuń