Obserwatorzy:

CZARNE MYDŁO, DUAFE

10:00 Karolina Rogala 0 Comments

Na czarne mydło miałam już dość długo ochotę, ale nie mogłam się zdecydować, czy chcę w kostce, czy jednak pastę. Firma Duafe wyciągnęła pomocną dłoń i wysłała mi do przetestowania swoje czarne mydło w kostce. Jak się u mnie sprawdziło?



OPIS PRODUKTU:
PRODUKOWANE TRADYCYJNĄ METODĄ WYŁĄCZNIE Z OWOCÓW I ORZECHÓW, OPARTE NA GLICERYNIE POTASOWEJ OTRZYMYWANEJ Z BANANÓW PLANTAIN.

Naturalne, afrykańskie mydło produkowane tylko i wyłącznie z orzechów i owoców. Gliceryna wytwarzana jest w procesie prażenia łupin bananów plantain, bogatych w potas. Mydło jest bardzo wydajne.

CENA PRODUKTU:
15zł / 150g TUTAJ



MOJA OPINIA:

Mydełko zapakowane jest w czarny papier, na którym znajdują się naklejki z wszystkimi niezbędnymi informacjami. Samo mydło wbrew nazwie nie ma koloru czarnego, a raczej jest mieszanką brązów. Mydło ma bardzo zbitą konsystencję, jest dość twarde, jednak pod wpływem
wody nieco mięknie. Bardzo dobrze się pieni pomimo braku substancji pieniących.
Bardzo dobrze rozprowadza się tę piankę na twarzy. Jak widzicie po składzie jest w nim dużo olejków, co sprawia, że skóra po umyciu nie tylko jest dobrze oczyszczona, ale również nawilżona.
Pozostawia delikatnie tłustą warstwę na twarzy, jednak nie jest to lepiąca warstwa, tylko po prostu taka olejkowa.
Jeśli chodzi o zapach to jest on taki naturalny, nieco bananowy, jednak czuć go wyłącznie podczas aplikacji, później się szybko ulatnia. Nie uważam go za najprzyjemniejszy, jednak jak dla mnie kosmetyk ma działać, a nie pachnieć. Bardzo lubię działanie tego mydełka, ponieważ czuć, że skóra na prawdę jest oczyszczona, a jednocześnie nie wysuszona dzięki olejkom. Ja zawsze przecieram po myciu cerę jeszcze tonikiem, bo bałabym się, że olejki mogą mnie zapchać - niestety muszę przy mojej cerze uważać bardzo, bo ma do tego duże tendencje.





STRONA PRODUCENTA
SKLEP PRODUCENTA


Fakt, iż dostałam produkt do testowania w ramach współpracy nie wpłynął na ocenę końcową tego produktu. 
Wszystkie wyrażone w recenzji są moimi własnymi opiniami, na które nie miały wpływu osoby trzecie.

0 komentarze: