Obserwatorzy:

SZKLOKI, CZYLI SŁODYCZ PROSTO ZE ŚLĄSKA

10:00 Karolina Rogala 0 Comments

Dzisiaj chcę Wam napisać kilka słów o cukierkach, które miałam okazję wypróbować dzięki uprzejmości mojego przyjaciela Dawida - zajrzyjcie do niego koniecznie. Szukałam ich u siebie
dość długo - kusił mnie szczególnie smak rabarbarowy, ponieważ uwielbiam to warzywo
w wszelkich ciastach, czy kompocie, niestety nie znalazłam, więc poprosiłam Dawida o pomoc,
a ten nawet się nie zastanawiając wysłał mi je bezinteresownie - za co po raz kolejny dziękuję!



Sam producent pisze o Szklokach:
Z czasów dzieciństwa pamiętam ogródek i rosnące w nim owoce, z których babcia potrafiła wyczarować różne przysmaki: ciasta, wina, soki i kompoty. Ciepłe letnie dni, wypełnione pięknymi zapachami, unoszącymi się z kuchni, smakiem dojrzałych owoców, jedzonych prosto z krzaka i beztroskimi zabawami to wspomnienia mojego dzieciństwa. Nasza starka umiała zrobić najlepsze maszkety. Do dziś agrest, rabarbar czy śliwka kojarzą mi się z babciną kuchnią.

Albo jak kto woli - w wersji Śląskiej:
Ze smarkatych lot pamiyntom łogródek i owoce, kiere w nim rosły. Oma poradzili zamiynić je w roztomańte maszkety: kołocze, wina, soki i kompoty. Gorki, letnie dni, kiedy z kuchni woniało tak piyknie, że nie dało się strzimać, smak owoców, zjodanych zaroz z krzoka i lotanie po placu do wieczora – to wspominom nojlepij z czasów, jak byłach bajtlym. Nasza Starka umieli zrobić nojlepsze maszkety. Po dziś dziyń, jak jym agrest, rabarber abo śliwka, zaroz spomino mi sie łod nij kuchnia.


SKŁAD: cukier, syrop glukozowy, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, zagęszczone soki 0,7%: z winogron i śliwki, aromaty, barwniki: czerwień buraczana, indygotyna.


Co o nich sądzę?
Cukierki w ciemno śliwkowym kolorze. Kiedy po raz pierwszy ich spróbowałam zdecydowanie pierwsze co mi się wysunęło na pierwszy plan to winogrono, a nawet coś bardziej na wzór wina, jednak po chwili smak się całkowicie zmienił i wyraźnie była wyczuwalna śliwka, nie taka świeża,
bardziej przypomina śliwkę suszoną. Przyznam szczerze, że wielbicielką suszonych śliwek nie jestem, aczkolwiek tutaj była ona osłodzona przez co całość była smaczna.


SKŁAD: cukier, syrop glukozowy, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, sok zagęszczony z rabarbaru 0,9%, aromat, barwnik: czerwień buraczana.



Co o nich sądzę?
Twarde, czerwone cukierki w przepięknych różowych papierkach - to zdecydowanie rzuca się jako pierwsze. Tutaj smak mnie niesamowicie zaskoczył - czysty, naturalny rabarbar z delikatnym dodatkiem cukru. Czy Wy też jako dziecko jedliście rabarbar z cukrem? Dokładnie tak smakują!
Przywołują na myśl dzieciństwo.

Zdecydowanie są to cukierki warte uwagi - niestandardowe, przywołujące dzieciństwo.
Pamiętajcie, żeby zajrzeć do Dawida z Test and Write i zostawić po sobie ślad :)

0 komentarze: