Obserwatorzy:

PUDER PRASOWANY ALL ABOUT MATT, ESSENCE

10:00 Karolina Rogala 0 Comments

Jako posiadaczka cery mieszanej mam tłustą strefę "T", którą należy zawsze zmatowić. Używałam
już wielu pudrów - prasowanych, sypkich, jednak nie znalazłam jeszcze tego idealnego, więc cały
czas próbuję 'hitów' blogosfery. Skusiłam się na dzisiejszego bohatera po wielu pozytywnych recenzjach - jak się sprawdził u mnie?


OPIS PRODUKTU:
Jeśli lubisz pudry prasowane, to zakochasz się w tym! Może być stosowany na podkład do zmatowienia skóry albo jako baza pod makijaż. dla matowej, naturalnej i gładkiej cery.

SKŁAD PRODUKTU:
TALC, ALUMINUM STARCH OCTENYLSUCCINATE, SAPHIRE POWDER, AQUA (WATER), MAGNESIUM STEARATE, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, BIS-DIGLYCERYL POLYACYLADIPATE-2, ETHYLHEXYL PALMITATE, CAPRYLYL GLYCOL, HEXYLENE GLYCOL, PHENOXYETHANOL.

CENA PRODUKTU:
ok. 12/13zł / 8g



MOJA OPINIA:

Puder znajduje się w przezroczystym, plastikowym opakowaniu, które niestety do solidnych nie należy i ja po miesiącu używania już miałam wyłamane zamykanie - ale za tę cenę nie mogę nic
solidnego wymagać. Produkt jest transparentny, jednak delikatnie bieli cerę, co niestety mi nie
do końca pasuje. Zapach jest delikatny, pudrowy, przy aplikacji nie wyczuwalny.
Bardzo dobrze zmielony i sprasowany co sprawia, że jest dość wydajny.
W dotyku bardzo aksamitny, jedwabisty. Przy aplikacji delikatnie się pyli, jednak jesteśmy w stanie
nad tym zapanować. Aplikowałam go zawsze pędzlem Hakuro H55 - typowym puchaczem do pudru.
Największy nacisk kładłam na strefę "T" wciskając pędzlem puder, policzki jedynie omiatając.
Sprawdzałam go na dwóch podkładach, które obecnie używam - Revlon Colorstay i Pierre Rene Skin Balanse, aby wiedzieć, czy jego działanie to również kwestia podkładu.
Niestety nie byłam zadowolona z efektu jaki dawał... Przede wszystkim był bardzo widoczny - nie mam na myśli pudrowej twarzy, a to, że podkreślał zmarszczki mimiczne i pory, których nie mam...
Najgorzej zachowywał się na żuchwie, gdzie często mam jakieś niedoskonałości.
Kolejną kwestią jest to, że matowił moją mieszaną cerę, w kierunku suchej wyłącznie na 2-3 godziny, później strefa "T" zaczynała się świecić.
Nie utrwalał makijażu - migrował tworząc nieestetyczne plamy, które wyglądały jednocześnie
jak schodząca płatami skóra i jakieś poparzenie - no koszmarnie.



Podsumowując
: Niestety z moją skórą się nie polubił i z pewnością więcej do niego nie wrócę.


Jeśli możecie polecić coś dobrego to chętnie sprawdzę. Mam ochotę na puder bambusowy z Paese, bądź z eco cera, albo puder z Kryolan.

0 komentarze: