Obserwatorzy:

AKTUALIZACJA WŁOSOWA, NIEDZIELA DLA WŁOSÓW, PODSUMOWANIE ROKU WŁOSOMANIACTWA

15:36 Anonimowy 14 Comments

Dzisiaj mam dla Was typowo włosowy post. Jak widzicie po tytule poruszę aż trzy
kwestie - aktualizację włosową, przedstawię Wam moją skromną niedzielę dla włosów
oraz podsumuję mój rok włosomaniactwa.


Zacznę od NIEDZIELI DLA WŁOSÓW. Była skromna, ale to dlatego, że stwierdziłam,
że moje włosy nie potrzebują żadnych wyjątkowych zabiegów pielęgnacyjnych, czy czegoś
nowego. Postawiłam na sprawdzoną, minimalistyczną pielęgnację.
Naolejowałam włosy na ok. 2 godziny oliwką dla dzieci babydream. Następnie zaemulgowałam
olej maską Blueberry z Kallosa. Umyłam włosy szamponem babydream - wersja ułatwiająca
rozczesywanie. Nałożyłam jeszcze na ok. 5-10min maskę Blueberry z Kallosa. Wycisnęłam
włosy w ręcznik. Pozwoliłam im samoistnie wyschnąć. Kiedy były nadal wilgotne, jednak
nie mokre spryskałam końcówki Liotonem z Mariona.


Teraz przejdę do AKTUALIZACJI WŁOSOWEJ.
MYCIE: Szampon babydream (codziennie), Head&Shoulders (raz na dwa tygodnie),
ODŻYWIANIE: Maska Kallos Blueberry, 
OLEJOWANIE: Olej kokosowy, olej migdałowy, oliwka babydream, olej rycynowy
na skalp 
ZABEZPIECZANIE: Lioton z Mariona, 
SUPLEMENTACJA: Brak.
DODATKOWO: Chcę wypróbować masło Shea na włosy oraz kremowanie włosów.


Na koniec chciałabym podsumować mój rok włosomaniactwa, opisać co się zmieniło,
co osiągnęłam, co planuję dalej.


Powyżej widzicie porównanie moich włosów z czerwca 2014 i z dziś.
Dokładnie w czerwcu postanowiłam, że zacznę dbać o swoje włosy lepiej
niż do tej pory. Wtedy ograniczałam się do jakiegokolwiek szamponu i jakiejkolwiek
odżywki, bądź wyłącznie szamponu.  Jakoś na początku czerwca zaczęłam zbierać
produkty do pielęgnacji włosów i czytać bloga Anwen. Wtedy też po raz pierwszy
pokazałam swoje włosy na blogu opisując plan pielęgnacji. (KLIK)

Na początek odniosę się do tego jakie mam włosy i co się zmieniło od pierwszego wpisu.
Na dzień dzisiejszy mam nadal włosy mieszane, jednak nie do końca wygląda to tak
jak na początku. Nadal mam przetłuszczający się skalp, ale zdecydowanie mniej niż
wtedy, a końcówki są raczej normalne, nie mam z nimi problemów.
Pozostałam przy naturalnym kolorze włosów, nie planuję go zmieniać.
Myję je codziennie, jednak zdarza się tak, że na drugi dzień nie wyglądają tragicznie
i wtedy myję co drugi dzień. Nadal są cienkie, jednak zdecydowanie łatwiej jest mi
dodać im objętości - chociażby myjąc je rano. Jak widzicie na zdjęciu pozbywam
się sukcesywnie cieniowania i chcę dość do włosów o jednakowej długości.
Czeszę je wyłącznie kiedy są suche, śpię w koku, bądź warkoczu.
Niska porowatość tylko ułatwia mi pracę z nimi.
Pielęgnację opisałam Wam wyżej, więc nie będę jej powtarzać. Od początku
włosomaniactwa zmieniło się na pewno moje podejście do szamponów dla dzieci.
Obecnie nie wyobrażam sobie mycia włosów czymkolwiek innym.
Olejowanie wykonuję co najmniej raz w tygodniu - czasami jest to dwa razy,
albo nawet trzy razy w tygodniu, nie tak jak to było na początku codziennie.

Jeśli chodzi o suplementacje to na chwilę obecną nie piję ani pokrzywy, ani skrzypu.
Niestety w moim przypadku nie wpływały korzystnie na włosy, a negatywnie na nerki.
Przyjmuję wyłącznie witaminę B kiedy mi się przypomni. Mam w planach wrócić
do suplementacji CP, ale na chwilę obecną się wstrzymuję i pomyślę o tym bliżej
jesieni.

Czeszę włosy wyłącznie TT. Używam gumek Invisibooble, bądź zwykłych
bez elementów metalowych.
Nadal nie prostuję, suszę okazyjnie (czyli ok. raz na pół roku) ani nie kręcę ich lokówką.

Jestem zadowolona z stanu swoich włosów. Dążę jak wyżej wspominałam do wyrównania
ich do jednakowej długości, a także do tego, aby długością sięgały bioder.



14 komentarzy:

  1. Twoje włosy sprzed roku i tak były bardzo ładne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa działania tego Kallosa na swoich włosach.

    OdpowiedzUsuń
  3. czy ta wersja szamponu ułatwiająca rozczesywanie rzeczywiście jakoś wyraźnie różni się od tego zwykłego? zastanawiam się nad zakupem i nie wiem czy jest sens.

    OdpowiedzUsuń
  4. @Ania - oj tak, zdecydowanie się różnią działaniem. Włosy nie są tępe po nim. Pisałam o nim osobny post nawet ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładnie wyglądają :) muszę wypróbować tego Kallosa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Maska z kallosa mnie interesuje,ze względu chociażby na zapach;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nic z tego nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz bardzo ładne włosy.
    Lubię maski z Kallosa.
    :*

    OdpowiedzUsuń