Obserwatorzy:

MASKA DO WŁOSÓW KALLOS LATTE

18:21 Anonimowy 10 Comments

Chyba nie ma osoby, która by co najmniej nie słyszała o kultowej masce z Kallosa.
I ja miałam okazję się w nią zaopatrzyć, więc się nie wahałam. Co o niej myślę?




OPIS PRODUKTU:
Dzięki zawartości mlecznych protein ta maska dostarcza wspaniałego nawilżenia wszystkim rodzajom włosów, pozostawia je miękkie i odżywione. Idealna również do włosów po zabiegach: rozjaśnianiu, koloryzacji i trwałej.

CENA PRODUKTU:
8zł / 275ml.


SKŁAD:
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Dipamytoylethyl Hydroxyethylomonium Methosulfate, Parfum, Propylene Glycol, Benzyl Alcohol, Citric Acid, PEG- 5 Cocomonium Methosulfate, Methylisothiazolinone, Sodium Glutamate, Hydroxypropyltrimonium Hydrolized
Casein, Hydrolized Milk Protein, Methylchloroisothiazolinone, Sodium Cocoyl Glutamate, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, 5-Bromo-5-Nitro-1,3-Dioxane.



MOJA OPINIA:
Maska znajduje się w plastikowym, przezroczystym słoiczku o pojemności 275ml.
Dzięki swojemu minimalizmowi w wyglądzie maska wygląda jak z salonów fryzjerskich.
Konsystencja przypomina nieco budyń, przez co maska nie spływa po włosach, nie
przelatuje przez palce podczas aplikacji.
Najbardziej mnie w niej urzekł zapach! Jest zdecydowanie mleczny i długo utrzymuje się na włosach.


Używałam tej maski przez cały miesiąc zamiast odżywki i jestem zadowolona z wydajności.
Wspomnę, że myję głowę codziennie i codziennie jej używałam, a mimo to ze spokojem
starczyła mi na cały miesiąc.
Co do działania nie mam żadnych zastrzeżeń, ale też nie robiła cudów na moich włosach.
Dobrze nawilżała, ładnie pachniała i to tyle. Nie zauważyłam (jak to gdzieniegdzie
czytałam) gładszych włosów, mniej puszących się, czy coś w tym stylu.

Podsumowując: Polubiłam ją  za porządne nawilżenie i to mnie przekonuje do tego,
aby do niej wracać.

A czy Wy lubicie maski Kallosa? Którą najbardziej?

10 komentarzy:

  1. jeszcze jej nie miałam, z chęcią wypróbuję, uwielbiam mleczne zapachy :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie jakoś te latte nie kuszą, może kiedyś kupię mały słoiczek, ale nie wiem czy duży mnie przekonuje ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie o dziwo sie nie sprawdziła

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam dwie inne wersje Kallosa, jedna z algami,a druha z keratyną. Są świetne;) z tej serii nie miałam,ale musi być także rewelacyjna:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdzie można taką maskę do włosów kupić? Najlepiej stacjonarnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na pewno w Hebe, ale w sklepach fryzjerskich też można popatrzeć, bo u mnie są :)

    OdpowiedzUsuń
  7. wstyd sie przyznać,ale nigdy jej nie mialam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Skład nie wygląda jakoś zachęcająco. Chyba tylko opakowanie jest takie fajne :-).

    OdpowiedzUsuń
  9. bardz dużo dobrego się nasłuchałem o tym produkcie... lae poki co mam z hask keratin protein i polubiłem ją :)

    OdpowiedzUsuń