Obserwatorzy:

PEELING DO CIAŁA BABUSZKI AGAFII - 5 ZBÓŻ

18:26 Anonimowy 3 Comments

Witajcie!
Od jutra będę bywać w domu w kratkę, więc dodaję wpis dziś - kolejny w weekend.
Rzadko kiedy piszę o jakimś produkcie, że jest bublem, ale niestety dzisiaj
właśnie post o TOTALNYM BUBLU!


PEELING DO CIAŁA BABUSZKI
AGAFII - 5 ZBÓŻ


OPIS PRODUKTU:
Delikatny peeling na bazie 5 zbóż przekształci każdy zabieg w absolutną przyjemność i pożytek dla ciała. Naturalne składniki aktywne delikatnie oczyszczają, odżywiają, nawilżają, wygładzają i ujędrniają skórę.

Składniki aktywne:
Mielone ziarna jęczmienia, żytnie otręby, zmielone łuski gryki – delikatnie oczyszczają i ułatwiają głębokie odżywienie.
Mleczko owsiane – intensywnie nawilża, zmiękcza i wygładza skórę
Organiczny olej szarłatu (amarantusa) -  wspaniale dotlenia komórki skóry, zwalnia procesy starzenia się skóry.
Organiczny olej z kiełków pszenicy  - niedoścignione źródło pożytecznych substancji dla utrzymania zdrowia skóry, stymuluje procesy regeneracji

Nie zawiera:
SLS, SLES,
parabenów,
pochodnych rafinacji ropy naftowej,
syntetycznych barwników.


SKŁAD:
Aqua, Lauryl Glucoside, Acrylates/Vinyl Neodecanoate Crosspolymer, Potassium 
 Hydroxide; Avena Sativa Kernel Flour (mleczko owsiane), Hordeum Vulgare Seed 
Powder (zmielone ziarna jęczmienia), Secale Cereale Apluda (otręby żytnie), Polygonum 
Fagopyrum Seed Powder (zmielone łuski gryki), Organic Amaranthus Caudatus Seed 
Oil (organiczny olej szarłatu (amarantusa), Organic Triticum Vulgare Germ Oil (organiczny 
olej z kiełków pszenicy), Polyethylene, Tocopherol, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, 
Citric Acid, Iron Oxides, Parfum.

MOJA OPINIA:
Peeling znajduje się w saszetce o pojemności 100ml. Wszystko na niej
jest w języku rosyjskim, jednak miałam przyklejoną papierową kartkę
z informacjami po polsku - jak się można domyślić, pod wpływem wody
już po kilku użyciach zniknęła.


Produkt dozujemy przez plastikowy "korek", z którym nie było żadnych problemów.

Peeling ma żółto-pomarańczowy kolor i zawiera w sobie ziarna - jedne większe, drugie mniejsze.
Chyba na tym się pozytywy kończą...
Wąchaliście kiedyś spleśniałe, zgniłe zboże, bądź ziemniaki? Nie? To koniecznie kupcie ten peeling,
a się dowiecie! No śmierdzi przeokropnie!


Dobra, ktoś powie - zapach można przeżyć jeśli jest DOBRE działanie...
Wiecie co? Tu nie ma żadnego działania. Ani to na peeling się nie nadaje,
ani na żel do ciała... Na nic - BUBEL jakich mało.

DOSTĘPNOŚĆ, CENA:
Jeśli ktoś chce poczuć jak "pachnie" spleśniałe, zgniłe zboże, bądź ziemniaki to może
kupić owe coś na stronie Skarby Syberii, chociaż myślę, że sklep ma tak wspaniały
asortyment, że nie ma co się użalać nad tym czymś.
Cena regularna ok. 8zł (5,34zł na promocji)

3 komentarze:

WOSK YANKEE CANDLE - GINGER DUSK

17:12 Anonimowy 5 Comments

Witajcie!
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że jesień zadomowiła się u nas.
Im chłodniejsze dni tym większa ochota na siedzenie w domu z książką,
herbatką i ... kominkiem! Dziś o wosku zakupionym w sklepie cozazapach.pl,
który z pewnością będzie nam umilał takie wieczory.


WOSK YANKEE CANDLE - GINGER DUSK


OPIS PRODUKTU:
Rześkie wieczorne powietrze pobudza do życia energią ostrych przypraw
i dodatkiem słodkich cytrusów.

MOJA OPINIA:
Wiecie co skrywa ten jasno-żółty przyjemniaczek? Mężczyznę.
Nadal się zastanawiacie o co mi chodzi? A więc... Wosk o tym zapachu
pachnie dojrzałym, atrakcyjnym mężczyzną, który leży obok nas na plaży,
od morza czuć świeżą bryzę, a obok nas są drinki z nutą cytrusów. Czujecie to?
Jest to zapach typowo na chłodniejsze dni, kiedy chcemy zrelaksować się
z książką - najlepiej jakimś romansem.
Jest to zapach dla osób, które lubią zdecydowanie wyraźne zapachy.

DOSTĘPNOŚĆ, CENA:
Sklep cozazapach posiada go w swojej ofercie KLIK, cena 7zł.


5 komentarze:

TUSZ DO RZĘS THE ONE VOLUME BLAST - ORIFLAME

15:51 Anonimowy 7 Comments

Cześć Kochani!
W denku #2 napisałam przy tuszu 'no name' za kilka złotych, że u mnie

się nie sprawdzają droższe maskary. Dzisiaj chcę Wam pokazać
jak wygląda u mnie maskara za ponad 35zł - czy faktycznie miałam rację?






OPIS PRODUKTU:
Pogrubiający tusz ze szczoteczką zbierającą każdą rzęsę. Kremowa formuła i system 
Bold Boost Wax gwarantują perfekcyjne rozdzielenie rzęs, równomierne pokrycie
i 24X większą objętość.

MOJA OPINIA:
Maskarę wygrałam w jakimś Facebookowym konkursie. Bardzo się cieszyłam, 
bo akurat kończyła się moja stara maskara.
Opakowanie plastikowe w kolorze jasno śliwkowym z połyskującymi drobinkami.

Pojemność - 8ml. Tusz ma wyraźnie czarny kolor.
Szczoteczka sylikonowa z krótkimi 'włoskami'. Jak widzicie strasznie się 'obkleja' tuszem.



A teraz pokażę Wam porównanie - rzęsy 'na czysto' i z tuszem.




 Według mnie to tylko minimalnie je wydłużył, ale strasznie posklejał, mam dosłownie
kępki - nie lubię tego efektu.
Nie kupię go, bo mogę osiągnąć lepsze efekty używając tańszego tuszu.
Mam długie rzęsy, więc nie potrzebuję specjalnych maskar, aby ładnie wyglądały.

DOSTĘPNOŚĆ, CENA:
Kupicie go u konsultantki Oriflame,
Cena : 37,90zł / 8ml

7 komentarze:

NAWILŻAJĄCA POMADKA DO UST "WET LIPS"

17:05 Anonimowy 8 Comments

Cześć Kochani!
Wspomniałam Was przy okazji innej pomadki, że raczej sięgam po odżywcze,
nawilżające, bądź nudziaka z Joko - dziś właśnie o nim.

NAWILŻAJĄCA POMADKA DO UST "WET LIPS"


Pomadkę otrzymałam w ramach współpracy z firmą Virtual. Niestety przesyłka
krążyła (nawet po Poznaniu!) zanim trafiła w moje ręce, a było to lato, zatem
pomadki (o drugiej niedługo) były nieco roztopione.
Pomadka znajduje się w czarnym, schludnym opakowaniu - idealnym do torebki.
Podoba mi się połączenie czerni ze złotem, taki klasyk, a jednak cieszy.
Powierzchnia jest lakierowana zatem możecie zobaczyć na zdjęciu odciski
paluchów, jak i moje odbicie :)

Otrzymałam kolor J56. Kiedy początkowo otworzyłam pomadkę pomyślałam,
że to kolor nie dla mnie... Taki brązowy, babciny... Ale się myliłam!

Pomadka ma bardzo kremową konsystencję, która doskonale nawilża nasze usta,
nie zbiera się w załamaniach i można ją stosować na suche usta.
Jeśli chodzi o trwałość to ciężko mi określić z racji, że kolor idealnie pasuje do moich
ust, przez co nie widzę kiedy się "zjada". Wiem jednak, że jeśli pomaluję usta rano
przed szkołą (ok. 6:20) to po powrocie (ok.15) nadal ją czuję.
Zdziwieni, że używam jej na co dzień? A no właśnie! Kolor jest tak neutralny, że jest
to codzienny nudziak.

Ja się w niej zakochałam, ot co!


Podzielacie moją miłość? :D

8 komentarze:

MORELOWY ZAWRÓT GŁOWY

18:06 Anonimowy 7 Comments

Witajcie!
Dawno nie było wpisu z kosmetykami do włosów, a przecież to ich właśnie zużywam
najwięcej. No cóż, tak się jakoś złożyło. Dzisiaj przychodzę Wam zaprezentować duet
moim zdaniem idealny.







SKŁAD:

OPIS PRODUKTU:
Morelowy szampon do włosów z tendencją do przesuszania. Odżywia i chroni włosy od nasady
po same końce.
Naturalne bogactwo Prowansji przez wieki było źródłem dobroczynnych roślin. Rośliny i wytworzone z nich składniki pozwoliły odsłonić prawdziwe tajemnice piękna, przekazywane sobie przez kobiety
z pokolenia na pokolenie. Zainspirowały słynne zabiegi upiększające, które są popularne do dziś.
W szamponie w nowoczesny sposób zastosowano ekstrakty i olejki eteryczne prosto z Prowansji.


CENA, DOSTĘPNOŚĆ:

Większość drogerii, ok. 15zł/400ml

MOJA OPINIA:
Szampon znajduje się w plastikowej, elastycznej butelce z zamknięciem na "klik".
Butelka jest przezroczysta przez co bez problemu możemy kontrolować zużycie.
Sama szata graficzna jest bardzo przyjemna dla oka i aż chce się używać szamponu
za część dekoracyjną naszej łazienki.
Szampon jest dość gęsty, dobrze się pieni przez co bardzo wydajny. (Mi wystarczył na miesiąc
z "hakiem".) Ma przyjemny mydlano-morelowy zapach.
Dobrze oczyszcza włosy, nie plątając ich.



SKŁAD:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Dipalmtoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Quaternium 80,
Glyceryl Stearate, Limonene, Linalool, Propylene Glycol, Caprylic/Capric Triglyceride, Geraniol, Cetrimonium Chloride, Citric Acid, Coumarin, Prunus Amygdalus Dulcis Extract/Sweet Almand
Fruit Extract, Prunus Armeniaca (Apricot) Fruit Extract, Glycerin, Parfum


OPIS PRODUKTU:
Morelowa odżywka do włosów z tendencją do przesuszania. Odżywia i chroni włosy od nasady
po same końce. Ułatwia rozczesywanie bez obciążania włosów.
Naturalne bogactwo Prowansji przez wieki było źródłem dobroczynnych roślin. Rośliny i wytworzone z nich składniki pozwoliły odsłonić prawdziwe tajemnice piękna, przekazywane sobie przez kobiety
z pokolenia na pokolenie. Zainspirowały słynne zabiegi upiększające, które są popularne do dziś.
W odżywce w nowoczesny sposób zastosowano ekstrakty i olejki eteryczne prosto z Prowansji.


CENA, DOSTĘPNOŚĆ:
Większość drogerii, ok. 9zł /250ml.

MOJA OPINIA:
Odżywka znajduje się w plastikowej butelce w kolorze pomarańczowym.
Jest bardzo elastyczna i bez problemu zużyjemy produkt do końca.
Odżywka jest biała, trochę rzadka, aczkolwiek nie spływa z włosów.
Dobrze nawilża włosy i dodaje im miękkości.
 

PODSUMOWANIE:
Zestaw zakupiłam pod wpływem pozytywnej opinii jeden z dziewczyn, prowadzącej
"urodowe" konto na Facebooku. Tak się akurat złożyło, że była promocja na te produkty.
Początkowo miałam zakupić tylko odżywkę, jednak skusiłam się również na szampon.
Jestem bardzo zadowolona z działania, nawet się tego nie spodziewałam. Moje włosy
po stosowaniu tego duetu nie dość, że pięknie pachniały, były sypkie, oczyszczone,
dobrze się układały to w dodatku dostały takiego blasku, że aż sama byłam zaskoczona.
Na pewno będę powracać do tego duetu, kiedy tylko wykorzystam moje zapasy odżywek
i masek do włosów.

CENA, DOSTĘPNOŚĆ:
Większość drogerii, odżywka ok. 9zł /250ml, szampon ok. 15zł/400ml

7 komentarze:

LIŚCIE MANUKA - PASTA DO GŁĘBOKIEGO OCZYSZCZANIA... O CO TYLE SZUMU?

17:19 Anonimowy 12 Comments

Witajcie!
Już od pewnego czasu internet huczy od opinii na temat serii "Liście manuka",
którą stworzyła firma Ziaja. Opinie są podzielone - jedne produkty są bardziej,
a drugie mniej lubiane. Pewnie moja recenzja będzie tysięczną, która Ci się przewinie,
ale również chcę wyrazić swoje zdanie po dwóch zużytych tubkach, na temat jednego
z produktów z tej serii, a mianowicie - pasty do głębokiego oczyszczania twarzy przeciw zaskórnikom.



PASTA DO GŁĘBOKIEGO OCZYSZCZANIA TWARZY PRZECIW ZASKÓRNIKOM.

OPIS PRODUKTU:
Głęboko oczyszczający, spłukiwany produkt w formie pasty.
Skutecznie redukuje niedoskonałości skóry. Przywraca skórze naturalną równowagę i świeżość.

Substancje czynne głęboko oczyszczające:
- ekstrakt z liści Manuka o działaniu antybakteryjnym,
- ściągająco-normalizująca zielona glinka,
- aktywna baza myjąca.

Czysta i świeża skóra:
- odblokowuje pory skóry z nadmiaru sebum,
- ma delikatne właściwości ściągające i złuszczające,
- zapobiega powstawaniu zaskórników,
- przeciwdziała tworzeniu nowych niedoskonałości skóry,
- przygotowuje skórę do zabiegów pielęgnacyjnych.

SKŁAD:
Aqua (Water), Hydrated Silica, Glycerin, Polyethylene, Sodium Laurenth Sulfate, 
Titanium Dioxide, Cellulose Gum, Panthenol, Illite, Propylene Glycol, Leptospermum 
Scoparium Leaf Extract, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate 
Copolymer, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben, Parfum (Fragrance), 
Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.


MOJA OPINIA:
Pasta znajduje się w białej tubce z zielonymi napisami.
Wszystko jest bardzo czytelne, a szata graficzna została ograniczona
do minimum, co bardzo lubię.
Tubka jest miękka, dzięki czemu bez problemów możemy dozować
odpowiednią ilość produktu.

Standardowe zamykanie "na klik" w jednej z past było bardzo solidne,
opakowanie nie otwierało się samowolnie, ale niestety w drugiej (którą
obecnie używam) nie chce się zamknąć i często się samo otwiera.
Być może trafiłam na felerną serię.
Pierwsze zakupiłam w Hebe, a drugie w Rossmannie - no nie wiem.


Ma delikatny, prawie nie wyczuwalny zapach.
Słowo "pasta" idealnie opisuje gęstą i zbitą konsystencję produktu.
Jest ona biała oraz zawiera w sobie drobinki - białe oraz niebieskie.
Używam jej podczas każdej kąpieli, na mokrą twarz, wykonuję nią
kilkusekundowy (a nawet do dwóch minut) masaż całej twarzy,
następnie pozostawiam na kilka sekund na twarzy.
Dzięki drobinkom w niej zawartym mogę śmiało nazwać ją mocnym
zdzierakiem, który jednak nie podrażnia naszej cery.
Po pierwszych kilku użyciach zauważyłam niesamowitą gładkość, miękkość
oraz delikatne oczyszczenie cery. Nie wymagałam od niej zbyt wiele - polubiłam
ją już za wyżej wymienione rzeczy. Jak większość z Was pewnie wie (lub nie) jestem
wielbicielką mocnych zdzieraków zarówno do twarzy jak i ciała.
Po pierwszym opakowaniu zauważyłam duży spadek problemów
z cerą, oczyszczone pory, wyrównany koloryt skóry.
Zdecydowałam się na kolejne opakowanie, pomimo innych peelingów,
które na mnie czekają w zapasach.
Dziś, po dwóch miesiącach codziennego stosowania pasty mogę powiedzieć,
że moje pory zostały całkowicie oczyszczone. Zostało mi tylko kilka zaskórników
na nosie, ale liczę, że i one niedługo znikną.
Moja cera w końcu przestała mi dokuczać. Już nie pamiętam kiedy używałam
korektora gdzieś indziej niż pod oczy - naprawdę.
Będę polecać ją wszystkim, bo na swoim przykładzie wiem, że warto.
A ta śmieszna cena jeszcze bardziej zachęca do jej wypróbowania.

DOSTĘPNOŚĆ, CENA:
Większość drogerii, ok. 8zł


Używałyście?
A na koniec ogłoszenia parafialne :D
Dzięki Magdalenie, która kiedyś prowadziła blog "mrozinka" dostąpił
mnie zaszczyt rozpoczęcia współpracy z drogerią internetową ezebra.pl.
Do testów otrzymałam wodoodporną kredkę do oczu w kolorze złotym
Rimmel London, błyszczyk do ust astor shine deluxe pearls w kolorze 035
oraz fioletowy pisak do paznokci Sally Hansen.
Wszystko już jest w fazie testów, na razie jestem zadowolona. Czekajcie na recenzje :)
Polecam Wam sklep ezebra.pl, jeśli jesteście osobami, które lubią kupować wygodnie
i tanio.



12 komentarze:

ODŻYWCZA POMADKA-BŁYSZCZYK - CELIA

16:11 Anonimowy 10 Comments

Witajcie!
Ogólnie rzecz biorąc moje usta raczej są "pomaziane" jakąś odżywczą pomadką,
bądź nudziakiem od Joko. (Niedługo i na nią przyjdzie czas).
Dzisiaj jednak delikatna odskocznia...



OPIS PRODUKTU:
* Półtransparentny efekt
* Intensywnie odżywcza formuła z masłem kakaowym, aloesowym i shea 
oraz olejkiem kokosowym
* Apetyczny winogronowy zapach

SKŁAD:



MOJA OPINIA:
Nigdy nie używałam jakoś specjalnie kolorowych kosmetyków do ust,
bo miałam wrażenie, że do mnie zwyczajnie nie pasują, a przy okazji,
że nie umiem się tym umalować - ot tak, jestem niezdarną w makijażu.

Ta pomadka wpadła mi przy okazji wygranej w jakimś konkursie na blogu,
pewnie sama bym nigdy po nią  nie sięgnęła z wyżej wymienionych powodów.

Pomadko-błyszczyk, bo o tym dzisiaj, zamknięty był w papierowym kartoniku,
na którym znajduje się skład i opis produktu oraz oczywiście numerek koloru.



W tym kartoniku znajduje się pomadka w metalopodobnym aplikatorze.


Opakowanie jest bardzo solidne, poręczne oraz kobiece. Kolor taki jak na zdjęciu, 
w świetle dziennym trochę połyskujący fioletowymi drobinkami.
Oczywiście na tym opakowaniu również znajduje się numerek.





Posiadam kolor numer 6, jest to kolor czerwony. Na zdjęciu wyszedł trochę bardziej
pod pomarańczowy, ale mogę Was zapewnić, że jest on bardziej pod czerwony
z drobinkami świecącymi - jak na błyszczyk przystało.




Podoba mi się zapach tego szminko-błyszczyka, taki owocowy. Producent napisał,
że jest to zapach winogron - możliwe.

Bez problemu rozprowadza się na ustach, daje lekko tłusty film, który po kilku
godzinach się ściera. Usta są nawilżone, miękkie i ... nadal czerwone.
Bardzo mi odpowiada zarówno działanie jak i kolor.

Czym by była recenzja pomadki bez pokazania jej na ustach? :D
Niestety nie potrafię sama sobie zrobić zdjęć ust, zatem zrobiłam #selfie :D





Co myślicie? Mieliście może jaką pomadkę z tej serii? A może polecicie jakieś

ciekawe pomadki?

10 komentarze:

PŁYN MICELARNY DLA SKÓRY WRAŻLIWEJ - BEBEAUTY

07:08 Anonimowy 9 Comments

Cześć Kochani!
Jakiś czas temu wybrałam się do Biedronki specjalnie po płyn micelarny
Bebeauty zachęcona milionem pozytywnych opinii na blogach, niestety go nie było. 
Wybrałam się po kilku tygodniach kolejny raz, znowu patrzę... nie ma. Już miałam
iść kiedy wywróciło się mleczko z tej samej serii.

Patrzę, a za mleczkiem jeden jedyny płyn micelarny - czyżby przeznaczenie?
Więc tak trafił w moje posiadanie. 





OPIS PRODUKTU:
Płyn micelarny delikatnie oczyszcza wrażliwą skórę twarzy oraz oczu, także 
z makijażu wodoodpornego oraz zanieczyszczeń.
Pełni funkcję toniku, działa łagodząco i odświeżająco. Przywraca komfort
czystej skóry bez pozostawienia uczucia ściągnięcia.
Oczyszczające micele zapewniają wysoką skuteczność oczyszczania,
dokładnie usuwają makijaż i zanieczyszczenia nie naruszając bariery 
hydrolipidowej naskórka. Ekstrakt z malwy działa nawilżająco, zmniejsza
nadwrażliwość skóry. D-Panthenol działa przeciwpodrażnieniowo.

SKŁAD:
Aqua (woda), Polyxamer 184 (substancja myjąca), Disodium  Cocamphodiacetate (substancja 
myjąca), Propylene Glycol (substancja nawilżająca), Polysorbate 20 (Emulgator)
Panthenol Peat Extract (substancja nawilżająca), Malva Sylvestris Flower Extract (ekstrakt 
z kwiatów malwy, odżywia, nawilża, ma działanie przeciwzapalne, ściągające, hamuje 
wydzielanie bakterii na skórze, pomaga w zmianach trądzikowych.)
Sodium Chloride (odpowiedzialny za konsystencję),  Disodium EDTA (konserwant)
Sodium Citrate (sól sodowa)Citric Acid (kwas cytrynowy), Parfum (perfumy)
Methylparaben (konserwant), Propylparaben (konserwant), Methylisothiazolinone (konserwant).

MOJA OPINIA:
Płyn micelarny znajduje się z 200ml buteleczce z ciekawym dozownikiem, 
który bardzo ułatwia nam 'wylewanie' produktu na wacik. Nie zacina się,
nie ma z nim jakichkolwiek problemów.


Buteleczka zawiera minimalistyczną szatę graficzną.
Co do składu to widzimy - dużo substancji myjących i nawilżających.
Płyn jest bezbarwny, ma delikatny, przyjemny i nieco mydlany zapach.
Nie wiem dlaczego, ale płyn ma tendencję do pienienia się.


U mnie się sprawdził - zmywał makijaż, tonizował skórę, oczyszczał.
Nie czułam efektu ściągnięcia, nie uczulił mnie, nie podrażnił, oczy po nim nie piekły.
Zaczynam go porównywać do mojego hitowego płynu z PAESE.

Na koniec pokażę Wam mały test.


1) Czerwona pomadka
2) Kryjący podkład 
3) Kredka do oczu
4) Korektor
5) Tusz do rzęs
6) Eyeliner w żelu
7) Cień do powiek

Po pierwszym przejechaniu nasączonym wacikiem


Jak widać poradził sobie z podkładem, cieniem, korektorem, pomadką. Przecierałam mniej 
więcej od połowy cienia w szerz ręki.


Po drugim przetarciu



Jak widać nie poradził sobie tylko z tuszem i eyelinerem. Odrobinę widać też pozostałości
po kredce.

A za trzecim razem...


Nie pozostało nic. Najgorzej sobie poradził z eyelinerem.


DOSTĘPNOŚĆ, CENA:
Biedronka, ok. 5zł

9 komentarze:

KREMOWE MYDŁO POD PRYSZNIC - MASŁO KAKAOWE

13:31 Anonimowy 10 Comments

Witajcie!
Dzisiaj o cudownym mydle pod prysznic. Jego kupno chodziło za mną już 

od dawna. Kiedy pewnego dnia byłam w Rossmannie trafiłam na jego promocję,
no musiałam je mieć. Jeszcze do kolekcji chciałabym wypróbować masło,
czy balsam z tej serii, ale zobaczymy, może na zimę.



OPIS PRODUKTU:
Kakaowa pielęgnacja
* Delikatnie natłuszcza oraz wyraźnie zmiękcza skórę.
* Wykazuje skuteczne działanie ochronne na naskórek.
* Intensywnie nawilża i zapobiega nadmiernej utracie wody.
Kakaowa receptura
* Zawiera delikatne składniki myjące pochodzenia roślinnego.
* Działa łagodnie na skórę, nie wysusza jej i nie powoduje podrażnień.
* Nie narusza naturalnego pH i warstwy ochronnej naskórka.

Substancje aktywne:
masło kakaowe - zapewnia wysoką biozgodność ze skórą, działa
natłuszczająco, doskonale odżywia oraz skutecznie zapobiega wysuszaniu
naskórka.
D-panthenol - trwale nawilża skórę oraz skutecznie łagodzi podrażnienia.

SKŁAD:



MOJA OPINIA:
Mydło znajduje się w ciemnobrązowej buteleczce o pojemności 500ml.
Butelka jest z grubego tworzywa i nie możemy kontrolować stanu zużycia
mydła, nawet patrząc 'od góry'.
Butelka jest delikatnie matowa, przez co nie wyślizguje się nam z rąk podczas
kąpieli. Wszystkie napisy na niej są koloru niebieskiego i są bardzo czytelne.
Zamknięcie na standardowy klik z którym nie ma żadnych problemów.
Otwór przez który dozujemy produkt jest odpowiedniej wielkości.


Produkt ma lekko rozwodnioną konsystencję, ale używając gąbki do mycia ciała
sprawdza się jak najbardziej. Przy myciu się dłońmi może przelatywać przez palce
i 'ślizgać się' po ciele.
Zapach ma nieziemski! Pachnie typową czekoladą, czy kakao.
Kolor produktu jest brązowy, niestety ciężko mi go było uchwycić na zdjęciu.


Zawsze nie wiem jak opisać działanie żelu, czy mydła pod prysznic.
Myje, do tego nie mam wątpliwości. Po kąpieli z jego użyciem czuję się
"czysta", odświeżona i odprężona. Zapach utrzymuję się na ciele długo, 
bardzo długo. Na początku miałam wrażenie, ze mydełko mnie wysusza, 
ale po czasie zauważyłam, że jednak nie, wszystko jest w porządku.
Chętnie będę sięgać po ten produkt. Chociaż wydaje mi się, że jest on lepszy
w porze jesienno-zimowej z racji swojego kakaowego zapachu, ale jak kto lubi.

DOSTĘPNOŚĆ, CENA:
Jest dostępny w wielu punktach, ja kupiłam w Rossmannie, cena ok.7zł.

10 komentarze:

POMADKA DO UST JOKO J62

03:24 Anonimowy 6 Comments

Pamiętacie, kiedy pisałam Wam o mojej ulubionej pomadce nudziakowej od Joko?
Wspominałam w którymś z wpisów o drugiej, również ulubionej i również od Joko,
o której chciałabym Wam dzisiaj trochę opowiedzieć.



OPIS PRODUKTU:
Bogactwo składników odżywczych zawartych w złotej pomadce JOKO sprawia,
że nawet suche i spierzchnięte usta są nawilżone i wygładzone.
Pomadka zawiera formułę powergrowR, która delikatnie powiększa usta, filtry przeciwsłoneczne
oraz kompozycję witamin.
Witamina A stymuluje  syntezę kolagenu, który uwydatnia usta i działa przeciwrodnikowo.
Witamina E nawilża oraz działa kojąco na skórę.
Witamina F przywraca skórze zaburzoną równowagę kwasowo-wodno-lipidową oraz posiada rozbudowane funkcje ochronne.
Złota pomadka JOKO gwarantuje równomierne  rozprowadzenie koloru.
Jest to możliwe dzięki zawartości masła Shea, które posiada właściwości natłuszczające
i nie podrażnia skóry.
Kolorystyka: 11 kolorów


CENA PRODUKTU:ok. 20zł, ale niestety nie wiem czy jest jeszcze w ofercie jakiegoś sklepu.


MOJA OPINIA:
Pomadka znajduje się w złotym opakowaniu z czarną literką "J". Opakowanie moim zdaniem
wygląda bardzo luksusowo i elegancko, a ponadto jest wytrzymałe i nic się z nim nie robi
w trakcie użytkowania.
Ja otrzymałam kolor PEARL - J62, czyli taki codzienny, lekko brzoskwiniowy.


Pomadka jest bardzo dobrze napigmentowana, matowa, bez drobinek.
Nie podkreśla suchych skórek, nie osadza się w kącikach ust, czy załamaniach.
Czy nawilża? Na pewno nie wysusza, ale co do nawilżenia to nie zauważyłam
jakiegoś szczególnego, pomimo codziennego stosowania pomadki.
Jeśli chodzi o trwałość - na pewno jest ona dobra, jednak nie bardzo dobra.
Pomadka wytrzymuje na ustach około 4 godzin, po czym delikatnie się ściera
i należy ją poprawić. Ale przecież to nie problem mieć luksusowo wyglądającą
pomadkę w torebce, nieprawdaż?



Podsumowując: Ja darzę ją taką samą miłością jak wersję nudziakową, o której pisałam wcześniej.
Dla mnie ta pomadka to idealne rozwiązanie na co dzień.





Fakt, iż produkt pochodzi z współpracy z daną firmą nie wpływa na końcową ocenę produktu.

6 komentarze:

PUDER PRASOWANY JOKO

18:01 Anonimowy 10 Comments

Hej Kochani!
Zawsze mam problem z pisaniem o kolorówce. Kiedyś ograniczałam się bardzo - jeden podkład,
tusz, ewentualnie eyeliner. Ostatnimi czasy bardzo się to zmieniło i używam jej więcej, aczkolwiek
jeszcze nie wiem jak mam o niej pisać. Dzisiaj o moim ulubionym pudrze matującym, którego otrzymałam w ramach współpracy z Virtual. Na pewno zobaczycie go jeszcze na moim blogu.

PUDER PRASOWANY JOKO



OPIS PRODUKTU:
Zmatowi cerę, wyrówna koloryt
, ochroni przed czynnikami zewnętrznymi, 
a przede wszystkim utrwali makijaż. Satynowy puder prasowany łączy w sobie  
bezparabenową  formułę  oraz nowoczesne składniki, zapewniając nieskazitelnie 
gładką i promienną cerę. Dzięki naturalnym komponentom (mikronizowany talk) 
stanowi perfekcyjne wykończenie codziennego makijażu, pochłania nadmiar sebum
jednocześnie nie wysuszając delikatnych miejsc. Kosmetyk gładko rozprowadza 
się po skórze, doskonale współpracuje z każdym podkładem. Delikatna, satynowa 
struktura pudru, znakomicie koryguje drobne zmarszczki oraz nierówności, wydobywając 
naturalne piękno skóry, dzięki czemu nabiera ona zdrowego wyglądu. Łagodzi podrażnienia, 
nie wysusza i zmiękcza naskórek. Przeznaczony do każdego typu cery, również do skóry 
wrażliwej i z popękanymi naczynkami.

SKŁAD:

MOJA OPINIA:
 Puder znajduje się w czarnym okrągłym opakowaniu, które jest bardzo wygodne w użyciu - nic
się nie wysypuje przede wszystkim. (na upadki też jest odporne :D )
Moje niestety wygląda jak wygląda, ponieważ to efekt czyszczenia lakieru do paznokci, który mi przypadkowo "skapnął" na opakowanie, za pomocą zmywacza do paznokci.
W środku znajduje się także lusterko, co jest bardzo przydatne, kiedy zabieramy puder, gdzieś ze sobą.
Dodatkowo dołączona jest gąbeczka, którą oczywiście przetestowałam, aczkolwiek wolę aplikować
puder za pomocą pędzla.



Sama gąbeczka jest nieco "piankowa", delikatna i bardzo dobrze rozprowadza puder na twarzy.
Jedynym jej minusem jest kolor. Jakoś nie żywię sympatii do białych gąbeczek, ponieważ mam
wrażenie, że są wiecznie brudne i muszę je codziennie "prać".

Do testów otrzymałam numerek 12, który moim zdaniem jest idealny dla mnie. Nie wyróżnia
się kolorem, nie tworzy efektu maski, a bardzo dobrze matowi.
Inne kolory dostępne na stronie: KLIK .
Ma delikatny, przyjemny zapach, który ja uwielbiam
.


Jeśli chodzi o to jak się sprawdza... Doskonale! Jest idealny - matowi, długo się utrzymuje,
nie podkreśla suchych miejsc na twarzy, "wtapia" się w cały makijaż, nie zbiera się w załamaniach,
nie osypuje się. Czego chcieć więcej?
 DOSTĘPNOŚĆ, CENA:
Niestety nie wiem, gdzie owy produkt można znaleźć. Może któraś z Was wie?
Cena - ok. 22zł/8g


Miała któraś z Was?

10 komentarze: