Obserwatorzy:

PODSUMOWANIE MIESIĄCA W ZDJĘCIACH - WRZESIAŃ // NOWOŚCI - WRZESIEŃ

19:12 Anonimowy 8 Comments


Witajcie!
Jak zapowiadałam - haule teraz będę małe, więc będę je łączyć razem z postem
podsumowującym miesiąc w zdjęciach. Tym razem zdjęć z miesiąca mało, tak
się jakoś złożyło, w sumie nie mam nic na usprawiedliwienie.


Taki tam uroczy pajączek na malinach!




Ostatnie promienie słońca na słoneczniku :)




Najlepsze ciasto w historii pieczenia mamy :D


Mój mały słodki wampirek ; 3


Zostałam ambasadorką Winiary :)


Czuję jesień...



A teraz przejdźmy do tego co w tym miesiącu wpadło do mnie nowego:



- Plaster na odciski Compeed (testowanie samplecity.pl )
- Priorin Extra (testowanie)


 Wygrana w konkursie u Zdrowa i piękna.
- Krem do rąk
- Krem do stóp
- Pilniczek
- Kosmetyczka


Jestem prekursorką, zatem otrzymałam swój bon 50zł do wykorzystania w sklepie Bingospa,
płacąc wyłącznie za przesyłkę.
- Żel pod prysznic migdałowy
- Żel pod prysznic boroniowy
- Arganowy  krem pod prysznic z brzoskwinią
- Żel pod prysznic z minerałami z morza martwego
- Mleczko do mycia twarzy i szyi z jedwabiem
- Maska do twarzy z kolagenem
- Peeling błotny z kwasem
+ próbka kolagenu do ciała



Wygrana w konkursie u Like a Phoenix.
- Próbki (po za tymi z La Roche Posay, nie pamiętam skąd je mam)
- Szampon zapobiegający wypadaniu włosów Cece Med (miniaturka - 50ml)
- Żel intensywnie nawilżający (miniaturka - 15ml)
- Szampon wzmacniający Radical (miniaturka - 50ml)
- Baza wygładzająca (15ml)
- Pomadka IsaDora (Summer Red)


Wygrana w konkursie u PinkJoy.
- Krem do twarzy i szyi 3 w 1 na noc
+ Sól bocheńska
- Peeling do twarzy z malin i wyciągiem z brusznicy




- Szampon Alterra migdał i jojob


- Płyn do higieny intymnej Facelle
- Pasta oczyszczająca Ziaja (druga już)
 


- Pianka do golenia ISANA
- antyperspirant Soft Ziaja



Jak Wasz wrzesień i zakupy w tym miesiącu? :)

8 komentarze:

ODMŁADZAJĄCY CUKROWY PEELING DO CIAŁA JAGODOWA MUFFINKA OD PERFECTA.

19:07 Anonimowy 15 Comments

Witajcie!
Jakoś w połowie lipca wybrałam się do Poznania.
Oczywiście przechodząc Galerię wzdłuż i w szerz musiałam zajrzeć
do Rossmanna. Akurat poszukiwałam peelingu do ciała... Tak się złożyło,
że dzisiejszy bohater był w promocji i dałam za niego całe 10,99zł :D


OPIS PRODUKTU:
CUKROWY PEELING DO CIAŁA o właściwościach złuszczających 
i odmładzających. NATURALNE KRYSZTAŁKI CUKRU usuwają martwe
komórki naskórka i idealnie wygładzają powierzchnię skóry. OLEJEK ORZECHOWY
zapobiega wiotczeniu skóry, zwiększa jej sprężystość i uelastycznia, a OLEJEK
ARGANOWY regeneruje, nawilża i działa przeciwstarzeniowo.

SKŁAD:



MOJA OPINIA:
Opakowanie bardzo mi się podoba, przykuwa uwagę oraz kusi apetycznymi muffinkami.

Peeling znajduje się w plastikowym słoiczku o pojemności 225g.

Po otwarciu widzimy peeling, który ma kolor jagód wraz z niebieskimi drobinkami.
Na górze widoczne są wzorki od 'rozlewania' peelingu.
A zapach... niesamowity! Taki intensywnie jagodowy, że aż chce się go zjeść!
Zapach utrzymuje się na skórze przez kilka godzin, ale łazienkę opuszcza
dopiero na drugi dzień :D
Peeling jest dość zbity przez co wystarczy tylko odrobina., dzięki temu jest wydajny.
Nie ma problemu z jego aplikacją, a użytkowanie jego sprawia nam przyjemność.
Ciało po nim jest jedwabiście gładkie i wygładzone. Co mnie zdziwiło - nie ma tej tłustej
warstwy co w przypadku innych peelingów z parafiną.
Jestem w nim zakochana po uszy! Chcę wypróbować wszystkie warianty zapachowe!

DOSTĘPNOŚĆ, CENA:
Rossmann (i nie tylko), ok. 14zł.


15 komentarze:

HENNA - PIERWSZE KOLORYZACJA W MOIM ŻYCIU

13:09 Anonimowy 8 Comments

Hej, hej!
Już pewnie niektórzy z Was wiedzą, że odważyłam się na początku września
po raz pierwszy koloryzować moje włosy czymś innym niż szamponetka.
Wybrałam hennę - chciałam odświeżyć mój kolor włosów nie niszczyć
ich za bardzo przy tym. Zastanawiałam się długo nad kolorem, ponieważ
miałam do wyboru kilka odcieni, które były bardzo zbliżone do siebie.
Zadecydowała wyliczanka... Naprawdę :D


Wyboru wielkiego nie miałam, a zależało mi, aby kupić ją stacjonarnie.
Jak widać wybór padł na Hennę od Venita. Zapłaciłam za nią 7,30zł.
W kartonowym opakowaniu znajdowała się tubka, instrukcja oraz rękawiczki.
Sama tubka była bardzo wygodna. Zawartość bez problemu dało się wycisnąć
do miseczki.


Po wyciśnięciu zawartości moim oczom ukazała się ciemnobrązowa maź.
Trochę się przeraziłam. Mama się śmiała, że wyjdą mi za ciemne włosy,
a może nawet czarne. Ale nie poddałam się, raz kozie śmieć.


Maź bez problemu dało się rozprowadzać po włosach. Nakładałam sama, mama tylko
doglądała. Mazi jest na tyle dużo, że naprawdę na moich włosach była spora jej warstwa.
Wszystko co wyszło po za włosy (uszy, szyja, czy czoło) bez problemu usunęłam za pomocą
nasączonego płynem micelarnym płatka kosmetycznego.
Nie zakładałam czepka, nie było to konieczne. Siedziałam sobie z tym jakieś 30min.
Zapach mocno ziołowy, jednak do zniesienia.
Po 30min należało dokładnie spłukać - tak też zrobiłam, płukałam zimną wodą
przez kilka minut, aż woda była czysta. Ziołowy zapach utrzymywał się nawet
po spłukaniu.
Dobra, dosyć gadania... Zapraszam na efekty :D

PRZED - PO

Jak widać kolor nieco ciemniejszy. Niestety zdjęcie "po" robione kalkulatorem,
w lustrze, ponieważ mama była już zbyt zmęczona, żeby mi zrobić zaraz po.
Jestem w 100% zadowolona z efektu - tego oczekiwałam. Na dodatek włosy
po koloryzacji były niesamowicie miękkie, nawilżone, sypkie - IDEALNE!

Na koniec dwie słitki, robionych mikrofalówką właśnie w nowym kolorze.


8 komentarze:

ŻEL PEELINGUJĄCY DO CIAŁA - BIAŁA CZEKOLADA Z POMARAŃCZĄ

13:51 Anonimowy 5 Comments

Cześć Kochani!
Jakiś czas temu realizowałam sobie bon w pewnym sklepie internetowym.
Nie podaję strony, bo na ogół w tym sklepie nie warto zamawiać, bo zamówienia
dochodzą (o ile w ogóle dochodzą) niekompletne. Ale jak miałam bon,
to czemu by go nie wykorzystać? Jako, że kocham peelingi to od razu
pierwsze co mi na myśl przyszło - jakiś peeling do ciała.
Niestety sklep w swoim asortymencie za wiele peeligów nie miał, a jeśli
były to ceny były moooocno wygórowane... W oko wpadł mi jednak
jeden żel peelingujący o którym właśnie dzisiaj.



OPIS PRODUKTU:Formuła żelu peelingującego oparta została na kompleksie kondycjonującym 
skórę oraz mikrogranulkach, które usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki
naskórka. Subtelny zapach białej czekolady i pomarańczy zapewnia przyjemne 
uczucie świeżości oraz dodaje pielęgnacji zmysłowego charakteru. Żel poprawia 
ukrwienie i koloryt skóry. Sprawia, że skóra staje się bardziej miękka, gładka 
i elastyczna. Przeznaczony do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju skóry 
z wyjątkiem bardzo wrażliwej.

SKŁAD:
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Polyethylene, 
Acrylates Crosspolymer, Glycerin, Propylene Glycol, Polyquaternium-7, 
Carbomer, Triethanolamine, Vitis Vinifera (Grape) Seed Powder, Prunus 
Armeniaca Seed Powder, Red 40 Lake, Parfum, Benzyl Alcohol (and) 
Methylchloroisothiazolinone (and) Methylisothiazolinone, Citric Acid, 
Limonene, Linalool, CI.15985.

MOJA OPINIA:
Produkt znajduje się w plastikowej buteleczce o pojemności 100ml.
Opakowanie bardzo przykuwa uwagę, przynajmniej tak było w moim
przypadku. Podoba mi się motyw pomarańczy i białej czekolady,
ponieważ są to rzeczy które uwielbiam i mogłabym jeść tonami.
Zamknięcie standardowe, na klik. Otwór przez który dozujemy 
peeling jest według mnie odpowiedni.


Żel ma lekko rozwodnioną konsystencję, jednak nie spływa ona 
ani z ciała, ani nie przelatuje przez palce.
Zapach miał być czekoladowo-pomarańczowy, jednak mi bardziej
kojarzy się z  truflami o smaku pomarańczowym. (których swoją drogą nie lubię.)
Przyjemny zapach, ja go bardzo lubię. Nie jest męczący, aczkolwiek delikatnie chemiczny.
Kolor produktu jest pomarańczowo-brązowy z czarnymi drobinkami.


Powiem Wam, że kocham peelingi, co już chyba wiecie. To był mój pierwszy
żel peelingujący, więc byłam nastawiona na pozytywne testowanie.
Przyjemnie mi się go używało, szkoda, że taka mała pojemność.
Zapach średni, ale da się przeżyć.

Żel fajnie odświeżał i masował skórę. Naprawdę kąpiel z jego użyciem
była czymś bardzo relaksującym. Aczkolwiek wolę mocniejsze peelingi.

CENA, DOSTĘPNOŚĆ:
Każdy sklep z produktami Mariona, cena ok. 4zł.

5 komentarze:

MOJA 'TOALETKA'

21:13 Anonimowy 14 Comments

Cześć Kochani!
Dzisiaj post o mojej a'la toaletce. Nadal nad nią pracuję, ale chociaż mam
zarys swojej osobistej 'toaletki'.
Będzie dużo zdjęć, ale  też trochę tekstu. W razie pytań - zapraszam.
Z góry również przepraszam za brudne pędzle - były używane chwilę przed
robieniem zdjęć.




"Toaletkę" urządziłam sobie na stoliku, który jest jednocześnie biurkiem.
Jak widać znajduje się on pod oknem, więc mogę w dziennym świetle
wykonywać "makijaż". Stolik stoi obok łóżka, więc znajdują się na nim
również rzeczy, które powinny się znaleźć na szafce nocnej.



Moja przeogromna kolekcja pędzli (dopiero zaczynam!) mieszka sobie w szklanej
doniczce przyozdobionej żółtym materiałem i kokardką.
Pędzle do dzisiaj znajdowały się w swoich pierwotnych "foliach", jednak doszłam
do wniosku, że są zbędne i się ich pozbyłam.


Po lewej stronie mamy pudełeczko - znowu DIY. (ale mam w planach zakupić pewny
koszyczek, który ostatnio widziałam w PEPCO). W nim znajdują się podstawowe rzeczy:


Saszetka z suplementami, krem do rąk ISANA, krem na dzień i na noc ZIAJA (używam
go do stóp, ponieważ parafina z jego składu strasznie mnie zapycha ;/), zmywacz do paznokci
bebeauty (po przejściach jak widać :D), tonik odświeżający CORINE de FARME, olejek
arganowy, płyn micelarny LIRENE, suchy szampon Batiste i moje kropelki do oczu.
(są tu teraz, później mam nadzieję, że nie będzie - alergiczne zapalenie spojówek.)
Obok kartonika pewnie zauważyliście mniejszy - biały. W nim znajdują się płatki
kosmetyczne i waciki, które wykorzystuję do zmywania nierówności makijażu.



Teraz to co znajduje się na "szufladkach". Dwa pudła - Garnierowe i mniejsze, które
dostałam wraz z nagrodą od Like a Phoenix. Mniejsze pudełko okazało się być idealnym
domkiem dla szczotki TT, natomiast Garnierowskie - domkiem na woski.


Szufladki zakupione w Biedronce. Nie będę Wam każdej opisywać, po prostu pokażę
Wam zawartość każdej z nich - w razie pytań proszę pisać.













Co myślicie o mojej prymitywnej a'la "toaletce" ? :D

14 komentarze:

PODSUMOWANIE MIESIĄCA W ZDJĘCIACH - SIERPIEŃ CZ. II

23:10 Anonimowy 6 Comments

Witajcie!
Dodaję spóźnione podsumowanie miesiąca w zdjęciach, ale niestety
jak zapewne większość z Was wie - komputer odmówił mi współpracy,
a jednocześnie zaczął się rok szkolny ( klasa maturalna). Staram się jednak
dodawać co nie co. W tym podsumowaniu będzie bardzo dużo zdjęć
z zoo w Chorzowie.

Domowy żurek!

Pieczemy bułeczki ze śliwkami i ciastka owsiane z owocami i czekoladą!

ZOO W CHORZOWIE
















Mrożone kulki lodowe :D

Moje pierwsze 20 wosków <3 comment-3--="">
Pierwszy smoky eye :D


MIECZYSŁAW






6 komentarze: